17 września 2010
Rysy,czyli zadrapanie
Sponiewierane marzenia, błąkają się
ponad błękitem,
gorzkie łzy przeciekają na dno duszy,
ty nadal pozostajesz w blasku swej
muzy.
Kiedy ja brocząc własnymi
słabościami,
nie mam siły pójścia własną drogą.
Słowo kocham niczym kameleon
wciąż przybiera inną barwę - nadziei.
Lecz nadal pragnę pozostać w orbicie
twych westchnień.
Tak jak twa muza w galaktyce twej
łaskawości.
A rysa na pomniku miłości,
coraz bardziej rozwiera swoje ramiona
brocząc naszą bez silnością.
27 listopada 2024
0023absynt
27 listopada 2024
0022absynt
27 listopada 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 listopada 2024
Mgła ustępujeJaga
27 listopada 2024
Camouflage.Eva T.
26 listopada 2024
Zjesiennieniedoremi
26 listopada 2024
2611wiesiek
26 listopada 2024
0021absynt
26 listopada 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
26 listopada 2024
Doświadczaniedoremi