14 października 2018
Zwrócenia
Wytrawiam słowa, które nie padły
pomiędzy nami.
Pachnie banałem, tak jak czekanie
nawróceń.
Lub choćby iskry na jałową
przestrzeń – być może wzrosty
nadchodzą, jednak będąc ślepcem
błądzę wśród nienazwań.
Te wciąż pukają do okien, zarośniętych
cieniem słońca. Wieczornie gaszonego
w szklance, pustej i pełnej, zależnie
od nasyceń przedsennością.
A styk załamań i odbić coraz cieńszy,
aż do popękań raniących dłonie.
Te wciąż inne, obco brzmiące na spłowiałym
akcie.
Do spalenia, lecz ten tkwi zbyt głęboko,
nie tylko we mnie.
5 listopada 2024
0511wiesiek
5 listopada 2024
Klub Kawalerów OrderówMarek Gajowniczek
5 listopada 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 listopada 2024
Jesień.Eva T.
5 listopada 2024
AgnieszkaYaro
5 listopada 2024
odczuciaYaro
4 listopada 2024
WiewiórkaMarek Gajowniczek
4 listopada 2024
0411wiesiek
4 listopada 2024
z ręką w gipsiesam53
4 listopada 2024
Ostatnia prostaMarek Gajowniczek