14 maja 2010
Koncert jesienny...
Lubię tak sobie o wieczornej porze,
Usiąść przy oknie gdy zmierzch już zapada.
Wokoło cisza, wszyscy śpią już może,
Niebo wygwieżdżone i księżyca blada
Twarz pochylona, bo z sowami gada.
I nagle słychać pierwsze dźwięki,tony
Pięknej muzyki koncert się zaczyna,
To świerszcz nastraja skrzypki swe natchniony
I drugi niczym echo się odzywa.
Nadchodzi czarów wieczornych godzina.
A ćmy jak w transie tańczą pod latarnią,
Cicho na palcach, skrzydłami wachlują.
Księżyc uśmiechnięty garść gwiazd z nieba zgarnął
I posłał ludziom, którzy oczekują,
Na gwiazdkę z nieba, bo wszystko już mają.
Późno już, zegar wybił północy godzinę.
Idę spać, dobranoc moja piękna bajko.
A one grają i grają, i grają...
Koncert jesienny na dwa świerszcze.
(a wiatr w kominie? nie gra, bo też słucha)
23 grudnia 2024
Podwójnie urodzeni !Belamonte/Senograsta
22 grudnia 2024
Tkliwiedoremi
22 grudnia 2024
fantazjeYaro
22 grudnia 2024
śnieg w prezenciesam53
22 grudnia 2024
Błogosław nam Boże Dziecię!Marek Gajowniczek
21 grudnia 2024
Wesołych ŚwiątJaga
21 grudnia 2024
Rośliny z nasieniem i bezdobrosław77
21 grudnia 2024
NEOMisiek
21 grudnia 2024
Mgła pojmowaniaBelamonte/Senograsta
20 grudnia 2024
Na świętavioletta