14 may 2010
Koncert jesienny...
Lubię tak sobie o wieczornej porze,
Usiąść przy oknie gdy zmierzch już zapada.
Wokoło cisza, wszyscy śpią już może,
Niebo wygwieżdżone i księżyca blada
Twarz pochylona, bo z sowami gada.
I nagle słychać pierwsze dźwięki,tony
Pięknej muzyki koncert się zaczyna,
To świerszcz nastraja skrzypki swe natchniony
I drugi niczym echo się odzywa.
Nadchodzi czarów wieczornych godzina.
A ćmy jak w transie tańczą pod latarnią,
Cicho na palcach, skrzydłami wachlują.
Księżyc uśmiechnięty garść gwiazd z nieba zgarnął
I posłał ludziom, którzy oczekują,
Na gwiazdkę z nieba, bo wszystko już mają.
Późno już, zegar wybił północy godzinę.
Idę spać, dobranoc moja piękna bajko.
A one grają i grają, i grają...
Koncert jesienny na dwa świerszcze.
(a wiatr w kominie? nie gra, bo też słucha)
21 july 2025
ajw
21 july 2025
wiesiek
19 july 2025
wiesiek
18 july 2025
wiesiek
15 july 2025
wiesiek
14 july 2025
jeśli tylko
14 july 2025
wiesiek
14 july 2025
Jaga
12 july 2025
wiesiek
10 july 2025
wiesiek