21 grudnia 2010
Szklane sztylety
jej wzrok
kryształowe ostrze
dyskretnie rani
nawet nie poparte w mowie
nie bronię się
dla zwiększenia działania
broń ukruszam
aż przy rękojeści
mówię że kolejny raz
nic się nie stało
rany z czasem nie bolą
znowu jemy śniadanie
ja sznytów kolekcją
chwalę się potem chłopakom
profesorom psychologii domorosłym
kiwają głowami
i kobietom pokazuję ciało
dla wzbudzenia chęci
wydłubywania ze mnie
tego paskudztwa
1 czerwca 2025
wiesiek
1 czerwca 2025
Marcin Olszewski
1 czerwca 2025
violetta
31 maja 2025
violetta
31 maja 2025
Marek Gajowniczek
31 maja 2025
sam53
31 maja 2025
dobrosław77
31 maja 2025
sam53
30 maja 2025
wolnyduch
28 maja 2025
sam53