31 sierpnia 2010
Jesień - kilka kasztanów
niebo powleczone przez podarte brudne
prześcieradła
łopocą i pędzą, chcą do wiosny wytrzeć się z szarości,
wirują nad drogami kasztanowe latawce,
strącają z drzew brązowe kamienie,
październikowe owoce przedszkolaki zbierają
do pierwszego rzeźbienia, będą prawdziwe ludziki,
park mieni się czerwienią i żółci starością,
wszystkie drzewa spieszą gubić liście
tylko limba igliwiem chroni szyszki,
mokre ławki czekają na puch co je ociepli,
zziębnięci szukamy małej dziury w prześcieradle,
płaszczem uprzejmości okrywasz ławkę
na chwilę wspomnienia,
zebranych odruchowo kilka kasztanów
wyrzucasz do stawu gestem zniecierpliwienia ,
nic już nie rzeźbisz,
wdzięczne łyski karmię okruchami chleba,
czasami wpłyną na skrawek nieba.
29.8.10
12 września 2025
sam53
12 września 2025
Yaro
12 września 2025
wiesiek
12 września 2025
ais
12 września 2025
smokjerzy
12 września 2025
Sztelak Marcin
11 września 2025
absynt
11 września 2025
sam53
11 września 2025
wiesiek
11 września 2025
Sztelak Marcin