17 maja 2010
Ballada o bladej
Blada kobieta w czarnych skarpetach
siedzi przed lustrem, patrzy w
blada kobieta w czarnych skarpetach
siedzi za oknem pada są
siedzi (zgodnie i pogodnie)
tresują zbyt głośne dziecięce stopy
a w oknach nie ma twarzy ludzkiej migają lampki i
laptopy gdy
blada kobieta w czarnych skarpetach nie
poruszona przez czasy
nierozdzielona grzebieniem dni
ni ostrą szczotką godzin mi
nuty wiatru nie mają dźwięku
nie wyodrębnia osobnych chwil
fale liżące czarne skarpety
przypływ pod oczy kobiety.
Blada kobieta w
czarnych skarpetach w
ciszy ulicznej z echem kół
(daleko stąd i dawno temu
żyła
i nie skoczyła)
lecz dziś jest dziś i
czarne skarpety
schną
na kaloryferze.
6.1.9.
2 lutego 2025
fra (II)AS
2 lutego 2025
miłościToya
2 lutego 2025
Złote światłovioletta
2 lutego 2025
Cierpienie ma kolor niebieskiwolnyduch
2 lutego 2025
0202wiesiek
2 lutego 2025
Zadumanie nad domamiwolnyduch
2 lutego 2025
Między szarością a złotemwolnyduch
2 lutego 2025
przelotnośćajw
2 lutego 2025
Słodki języczekajw
2 lutego 2025
Irminaajw