30 grudnia 2011
dmuchawce. latawce. wiatr.
Desublimujesz w moich ramionach, dzisiaj
wszystko się ulatnia. Niepotrzebnie ćwiczymy
sztukę oczekiwania i tak nigdy nie będziemy
w niej biegli.
To Newton wymyśliłl tę śmierć. Jadąc na dziesiąte piętro
wcale nie żałujemy, że przedtem nie spłonął.
–Mam mokro – mówisz podniecana przez niewidzialne
pieszczoty grawitacji.
–Ach ci wrażliwcy, jak to dobrze, że jestem poetą –
myśli autor wiersza, kiedy jego bohaterowie wychodzą
włazem pożarowym na dach. Liczył na nich, inwestował,
oni jak na złość postanowili to spieprzyć.
Dziewczyna skacze pierwsza. Świadkowie zdarzenia od razu
nabierają pewności, że nie musi się martwić
o pogrzebanie żywcem. Chłopak schodzi na dół, jeszcze
wiele martwych bohaterek przed nim.
Jeden do jednego
dla autora.
12 listopada 2025
normalny1989
12 listopada 2025
wiesiek
11 listopada 2025
normalny1989
11 listopada 2025
sam53
11 listopada 2025
wiesiek
11 listopada 2025
Weronika
11 listopada 2025
AS
10 listopada 2025
sam53
10 listopada 2025
wiesiek
10 listopada 2025
Toya