29 stycznia 2011
Moje miasto
A w nocy nad mym miastem bieleją cienie,
kurczą się marzenia, czas przyśpiesza chciwie.
Złowrogi szept wypełnia atomy,
z zazdrością tłumiąc dawne echo dźwięków.
Drzewo- szkieletem, szkielet- popiołem,
nicości składa pokłon,
smagany przeznaczeniem.
Pośrodku tego świata, nieco bardziej w lewo,
umiera właśnie szansa,
człowieczeństwem zwana.
Zaciera się granica, robaki robią swoje.
Złe cienie się pochylą, jak zwyczaj nakazuje,
tęskną łzę uronią, wypiją po pogrzebie.
A potem cisza.
Cisza i nic więcej.
Ciężka i brudna.
A nocą nad mym miastem...
...zawsze bywa cicho.
15 września 2025
Bezka
15 września 2025
wiesiek
15 września 2025
AS
15 września 2025
Atanazy Pernat
15 września 2025
Sztelak Marcin
14 września 2025
absynt
14 września 2025
wiesiek
14 września 2025
violetta
14 września 2025
smokjerzy
13 września 2025
sam53