31 października 2011
Wędrówka
poszedłem nie idąc wcale 
w zaułek ślepych dni 
w gorącej mgły bezdroże płynąłem 
tuląc zlepek chwil 
wiatrem niesionej burzy 
oblepiałem twarz 
kroiłem żrenic blask 
w czerwone rzeki zdarzeń 
w rozmowy bez point 
wmalowywałem smak
 pulsującym bezdrożami sercem
chciałem ogrzać śniegu biel
by dotrzeć tam
gdzie jeszcze nigdy
nie zdarzyło mi się iść
wyszedłem na brzeg 
który zapytał 
- po coś tam lazł
egzystuję
pogrążając się
w czas
31 października 2025
smokjerzy
30 października 2025
absynt
30 października 2025
ais
30 października 2025
ais
30 października 2025
wiesiek
29 października 2025
violetta
29 października 2025
sam53
29 października 2025
wiesiek
29 października 2025
Yaro
29 października 2025
sam53