17 maja 2011
Wiersz o okrucieństwach
W pewnym kraju w zupełnie innej strefie klimatycznej
sto dni piechotą od równika – w tym część na kolanach,
część bez ruchu, parę dni wręcz wstecz! – jest miejsce,
w którym ludzie robią ludziom źle. Dobrze czujesz,
meritum tego wiersza jest pełne ran, będzie smutno.
Rzecz dotyczy mężczyzn w kwiecie wieku, starców,
kobiet i dzieci – tu ustalmy tagi: przeraźliwie, ból,
cierpienie, wstrząsające, przemoc, brutalny, seks.
To ma być wiersz, nie poemat, dlatego skupmy się
na dzieciach (istota seksu wypełniła się poprzez
samo wspomnienie o nim). Krzywdzą maleństwa!
Dzieci cierpią katusze, to cud, że niektóre wciąż żyją!
Dopiszę jeszcze jedną zwrotkę, bo czuję niedosyt
i mam wrażenie, że ty również: Nie mają ubranek!
To znaczy mają brudne łachy! Nic nie jadły na obiad,
na śniadanie, nie będzie kolacji! Jest im naprawdę źle!
Po słowie „naprawdę” temat dzieci się wyczerpał,
pora wspomnieć o starcach – kiedyś byli silni i młodzi
jak ty, a teraz nie są. Mdleją z bólu, głodu i upokorzenia.
Modlą się o śmierć, co wcale nie znaczy, że się jej nie boją.
Przepraszam, ale nie mam już siły pisać o kobietach
i mężczyznach w sile wieku – co to za siła, skoro są bezsilni?
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek