21 czerwca 2010
* * *
Osypał biały szron milczące, czarne bory.
Zarysy siwych brzóz śnieżycą potłumione
srebrzystych świateł zgon w zimowe śnią wieczory.
Rozmazał w szybie mróz oddale obielone.
Wciąż inny płynie czas. Jak baśń rozwiewnie, krucho
gdzieś na rozstajach dróg mgła wiotka w dal się smuży,
błękitom śni się las skier złotych zawieruchą,
umiera jakiś bóg, lśni szklisty lód kałuży.
3 października 2025
sam53
2 października 2025
ais
2 października 2025
wiesiek
2 października 2025
wiesiek
2 października 2025
wiesiek
2 października 2025
wiesiek
2 października 2025
Sara
2 października 2025
Yaro
2 października 2025
sam53
2 października 2025
ajw