30 lipca 2010
Modlitwa wieczorna
Przez szyby moich okien zapatrzonych w dale
przychodzi pieśń o krwawym szaleństwie przestworzy,
o niebie, które płonie barwnie i zuchwale,
gdy modlę się o ciebie do gasnącej zorzy.
Tak trudno wierzyć oczom, gdy patrzą na wodę,
na tę mgłę, co zalśniła szkarłatem w bezkresie
i zgasła za drzewami... Odgadnąć nie mogę,
czy trwa nadal w twym sercu, czy w dalekim lesie...
We fioletach noc idzie cicho, bezszelestnie,
w ciemnościach gasną resztki wieczornego czaru.
Ja patrzę w twoje oczy i widzę w nich jeszcze
ogień cisz purpurowych, blask tego pożaru.
1 czerwca 2025
wiesiek
1 czerwca 2025
Marcin Olszewski
1 czerwca 2025
violetta
31 maja 2025
violetta
31 maja 2025
Marek Gajowniczek
31 maja 2025
sam53
31 maja 2025
dobrosław77
31 maja 2025
sam53
30 maja 2025
wolnyduch
28 maja 2025
sam53