20 sierpnia 2010
[ludzie mówią. z czego nic nie wynika.]
mów, jeśli chcesz powiedzieć, chcę posłuchać. już pominąwszy w tym wszystkim moją absolut[nie] poza kategoriami emocjonalnie szmatławą osobę. już pominąwszy przeplatające się daty, słów, przyjazdów, wyjazdów, czynów. posłucham, poćwiczę grę, nieudolną. i dalej to międlisz w głowie koleżanko, i dalej wierzysz, że patologia to medialna ściema, i dalej się uśmiechasz z przekąsem smutnym zamiast rzucać słoikami, bo nic tak
śmiesznie nie ma się do twoich zasad. maskująco chichocz.
poniosę kurwa wszystko. na przykład porażkę. konsekwencje braku decyzji. przecież go znałaś. dobitnie. przecież wiedziałaś jak się toczy. w co wierzyłaś? że zmienisz ludzi, że oni dla ciebie? tacy jak sobie narysujesz. oj malutka, nadal tak słodko infantylna. i czego znowu ryczysz i wmawiasz wszystkim, sobie, że to przez ten cały efekt cieplarniany, że to przez namacalnego brak miejsca na świecie. w codzienności, tak, jesteś silna. metafizyka natomiast, moja droga, wyraźnie cię przerasta. konsekwencje nieistniejących przypadków. owszem, przeproszę, że cię spotkałam. mogłam szlajać się bocznymi zamiast głównymi ulicami. iść na skróty. jeszcze raz przepraszam - wielkie sory.
i kto tu ma wybaczać, i o czym my w ogóle rozmawiamy, i po co ci te gesty akceptacji wad wzajemnych.
przecież i tak zrobisz dokładnie to, czego nie chcesz.
no malutka - nie ma.
jak ręką odjął.
założę zoo. wpuścisz tam swoje koleżanki.
pobiegacie sobie.
1 lutego 2025
madonna niekarmiącaToya
1 lutego 2025
jeszczeTeresa Tomys
1 lutego 2025
balTeresa Tomys
1 lutego 2025
0102wiesiek
1 lutego 2025
pustynna symfonia (II)AS
1 lutego 2025
Jak ślicznievioletta
1 lutego 2025
kwiaty na poddaszuYaro
1 lutego 2025
Sroka MonetaToya
1 lutego 2025
Wielka dusza /Mahatma/wolnyduch
1 lutego 2025
Każdy ma własne Himalajewolnyduch