10 sierpnia 2010
nie rozumiemy śmierci. korespondencji.
cześć.
jest naprawdę świetnie. wieczorami grywam w brydża
z przyjaciółmi, a o poranku spotykamy się na, jak wypada, porannej kawce.
rozmawiamy o życiu, o w nim przeżyciu i o weekendowej śmierci od piątku do
niedzieli. kochamy dygresje i małe wsparcia ze strony najbliższych. powiedzą mi
czasem, ej słuchaj jesteś całkiem zajebista. ja wtedy odpowiadam, rozumiesz,
dzięki, też bywacie zajebiści. najbardziej was nie rozumiem ze wszystkich
okoliczności. naj to takie pozytywne słowo, prawda? lubimy być naj. najinfantylniejsi,
najmentalniebrzydsi, naj – to takie miłe słowo. no cóż, jeśli już pytasz, co u
mnie. to taka stara bida, wiesz. czasem chodzimy ze znajomymi z
najpiękniejszych tutaj mostów poskakać na bungie bez liny. czasem mierzę sobie,
ile wytrzymam pod wodą w wannie, ale nie mogę złamać reguł gry. z
najważniejszych, to nie możesz się wynurzyć, gdy będziesz musiał zaciągnąć się
powietrzem. jak już musisz, zaciągnij się wodą. h dwa o, nazwa ci wskazuje, też
ma ten twój niby niezbędny tlen. pijamy wodę z solą. wyczytałam, że zatrzymuje
wodę w organizmie. a to ważne, żeby nasze wszelkie istotne komórki zachowały
turgor. zawodowo przechodzimy przez ulice, na trzy cztery zaraz przed
nadjeżdżającym samochodem, to takie narodowe, naukowe i w ogóle specjalistyczne
badania refleksu kierowców. jak na razie jest całkiem niezły. liczymy na jego
spadek, bo żadne badania nie mają sensu, jak mediana jest stale ta sama.
mieszkamy w takich starych blokach, taki, jak to mówią, peerel. leżymy czasem i
liczymy nierówności na suficie, i z boku odchylenie ścian od przyjętych przez
was norm. zapisujemy skrupulatnie, mamy zamiar udowodnić, jak bardzo nic w nas
się nie zmienia na waszym tle. pracujemy nad sobą, ogarniamy życie, jak
obiecaliśmy. jest naprawdę fajnie! mam nadzieję, że już nigdy nie wrócę do tego
durnego świata małych radości. i nie będę patrzeć na świat przez tę pozytywną
folię z elementami różowości. jak się okaże, że ma przebłyski niebieskości, to
tylko same zawody. teraz wiem, wolę patrzeć na świat tak bardziej realistycznie,
szaro, serio, rozumiesz. przy moich założeniach gwarantuje mi to brak
rozczarowań. przecież nie obiecywałeś, że będzie gorzej.
pozdrawiam i całuję
Twoja i ich
22 listopada 2024
Liście drzew w czerwonychEva T.
22 listopada 2024
Potrzeba zanikuBelamonte/Senograsta
21 listopada 2024
Drżenia niewidzialnych membranArsis
21 listopada 2024
21.11wiesiek
21 listopada 2024
Światełka listopadaJaga
21 listopada 2024
4. KONTAKT Z RZECZYWISTOŚCIĄBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
FIANÇAILLES D'AUTOMNEsam53
20 listopada 2024
2011wiesiek
20 listopada 2024
3. Uogólniłbym pojęcieBelamonte/Senograsta
20 listopada 2024
Mówią o nich - anachronizmMarek Gajowniczek