17 september 2017
Zbrodnie nocy
Ciszę roztrzaskał dźwięk butelki
Krzyk przebił noc jak sztylet
Szczątki walają się na ulicy
Wnętrze ofiary wypływa i ginie w studzience
Mój spokój wyskoczył przez okno
Zabiła go ta niewinna libacja
Już poszli zostawiając niedobitki
Na pastwę nocnych patroli
Ja leżę na granicy
I czuję się jak ta butelka
Niegdyś cenna i pożądana
Teraz pusta i zapomniana
Leżę i tęsknię za zamordowanym snem
Którego byliśmy bohaterami
Wiele lat temu
Dziesięć minut temu
12 may 2025
wiesiek
11 may 2025
wiesiek
9 may 2025
wiesiek
8 may 2025
wiesiek
7 may 2025
wiesiek
6 may 2025
Eva T.
5 may 2025
wiesiek
4 may 2025
wiesiek
3 may 2025
marka
3 may 2025
marka