7 december 2020
Sadhu I
Idzie przez połacie pustych krajobrazów
poprzez skwar i suchość i ból stawów
poprzez ciszę i chłód poranków
poprzez rozpalony gwar i harmider dnia
poprzez ulgę chłodniejszych wieczorów
cisza gór go przyzywa
chłodnych potoków obiecując strumienie
lecz to ludzkie osiedla go karmią
i ciało jego niosą obce ręce
świątynie krzepią jego serce
i czasem radością jest każdy krok
i z rezygnacją akceptuję tą radość
tak samo jak obojętnie akceptuje smutki
kolorowa szmata zwisa na nagim ciele
nie jego
jak to ciało
to tylko
kolejna rzecz do dźwigania
bez końca bo bez początku
Błogosławi porządek
błogosławi chaos
wznosi swoje dłonie ku bezgłośnym bogom
wznosi do nich swe serce i bezgłośną modlitwę
szuka świętej wody i świętego pokarmu
wypatruje świętych domów
aby temu ciału w dalszej drodze pomóc
ciesząc się szczerze każdym starym nowym krokiem
idzie poprzez ulice rzęsiście oświetlone
do świętych miejsc którym przynależy jego bycie
mija płonące stosy i płonące pochodnie
w odwiecznej gorączkowej drodze do prochu popękanej ziemi
tej pod jego bosymi stopami
i do świętej życia rzeki
do światła wszystkich gwiazd
ponad pustynią którą przemierza bez celu przez wieki
ponad głową opartą o długi kij
jego jedynego przyjaciela
idzie
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.