15 january 2014
1 january 1970, thursday ( przyjaciel )
Wyszedł od dziewczyny późnym wieczorem, pozostawiając ją na wpół drzemiącą, jak cudo entropii, rozproszoną na sofie, zatopioną w niebieskim blasku telewizora.
Zabrał ze sobą napoczęte Porto i udał się do Piotra na krótkie odwiedziny. Otworzył mu chudy, wysoki facet z zakolami i w okularach.
- Gdzieś ty był tyle czasu? Zniknąłeś ze sceny życia jak postać Szekspira.
- Dziewczyna ostatnio bywa strasznie marudna, odkąd jej pies zjadł kontuzjowanego gołębia, stała się przewrażliwiona i nie potrafi sama zasypiać.
- Masz tu kapcie pantoflu.
- Wpadłem właściwie na chwilę.
Z otwartych drzwi sączyło się ciepłe światło domowe, takie zachęcająco przyciągające.
- Mam rurę do zgrzania.
- Pójdę po Porto do auta.
Kilka dni później siedzieli jeszcze w dużym pokoju, pełnym rodzinnych pamiątek, zdjęć małego synka Piotra, przyrządów gimnastycznych i pustych butelek po piwie. Rozprawiali o sile podświadomości i energii życia.
21 november 2024
21.11wiesiek
21 november 2024
Światełka listopadaJaga
20 november 2024
2011wiesiek
19 november 2024
Niech deszcz śpiewa ci kołysankę.Eva T.
19 november 2024
1911wiesiek
19 november 2024
Jeden mostJaga
19 november 2024
0011.
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.