25 august 2013
23 august 2013, friday ( jesteś )
gdzieś tam gdzieś poza bez tam
horyzontem nogi mają krótkie ręce
cholera niedaleko wyobrażeń myślę sobie
jesteś mi
taka bardzo
potrzebna a nawet jeszcze
berdziej
kocham cię
przechodząc przez otwarte drzwi
zabierz mnie w rozchylone usta
to nie jest manifest
szybowanie ponad światem to próba zarysu
oczekiwań na coś więcej
kiedy w twoich oczach zapisałem swój strach
dziewczyno z bukietem zielonych liści
w dłoniach daj mi skrzydła
bym nawet w gniewie złowrogiej ciszy
wzleciał ponad betonowy chłód
a potem nurkując w azylu pozbawionym łez
stał się poławiaczem twoich pereł
zabłąkany nie pamiętam pieszczot
cieszę się tylko wtedy kiedy czuję
zawieszony w rzeczywistości pod prąd
płynę do ciebie na ślepo
ufając że miejsce w czasie jest możliwe
wiązka brzegu to kuracja odwykowa
tam delikatnie coraz bardziej
reinkarnuję w wierzbę
która nie potrafi już płakać
uciekając bezkresną plażą żeby nie utonąć
na piasku utrzymuję się na leżąco
kochaj mnie tak bardzo chciałbym
być widokiem z twojego okna
w kalejdoskopie wzlatujących ptaków
człowiekiem który bawi się niebem
teraz jem trawę z puszki
ale nadejdzie czas ocaleń
wtedy
tęsknot kilka ot tak
wypłowieje milimetr po milimetrze
położę głowę
jestem
dla ciebie
turlam słońce po chodniku żebyś tylko
jeśli zechcesz powiedz
popłaczę
proszę
śmiejmy się
słaby
spójrz popatrz zobacz
najdroższa
huśtawki bujają się same
księżyc zakwita
pełnią na nasze nowo
a niebo znowu jest
błękitne na zielono
czterolistną koniczyną tracę twoje zmysły
pachniesz jak dawniej bądź
tak bardzo
chciałbym
już nie potrafię prosić
inaczej
5 november 2024
Jesień.Eva T.
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek
3 november 2024
Listopad.Eva T.
3 november 2024
"Surrender"steve
3 november 2024
You Were Not Like MeSatish Verma