Aldona Latosik, 1 september 2012
niepozorną w kwiatów toni
rozłożona pod oknami
nie dla oczu lecz dla woni
obsiewamy maciejkami
maleńkie śnieżne dzwoneczki
nie lwie paszcze czy azalie
z fajansowych swych kubeczków
rozsiewają woń konwalie
kiście bzów się otworzyły
rozkrzewione paletą barw
zmysł bukietem odurzyły
zapachami częstuje maj
Aldona Latosik
6.V.2012
Aldona Latosik, 11 september 2012
Zbyszek zobaczył za zasłonką Ziutkę,
zapytał zamyślony.
Zostaniesz Ziutko?
Zobaczę Zbyszku, zawsze znajduję
zadowolenie z zabaw zorganizowanych.
Zabawę zorganizowały Związki Zawodowe.
Związkowe zabawy zachęcają.
Zatańczymy zatem Ziutko?
Zatańczyli Zorbę, zrobili zenitem zdjęcia.
Zabawa zakończona.
Zadowoleni zabrali zrobione zdjęcia,
zabrakło złotówek za zjedzone zakąski.
Zastawili zegarek.
Za zaułkiem zobaczyli Zenka,
Zenek zabrał zakochanych związkowców.
Aldona Latosik
12.I.2012
Aldona Latosik, 7 november 2012
zatrzymując w kadrach
utrwalamy historię
wracając do kolebki
pożółkłe fotografie
odtwarzają korzenie
rozsypanym liściom
Aldona Latosik
26.X.2012
Aldona Latosik, 18 november 2012
http://zapodaj.net/58b0b721b36ed.gif.html
obr.z netu przerobiony
Wierszyk dla dzieci
Nie trza nigdzie jeździć przecie,
by przyjaciół mieć na świecie.
W internecie Wielki Brat,
szybko łączy cały świat.
Polskie okno, czyli window,
w myszkę klikniesz i masz wszystko.
W mroźną zimę, gdy chcesz słońca,
klik – Afryka jest gorąca.
Ciepłe morza lazurowe,
w nich są góry koralowe.
Landrynkowy kolor rybek,
całą głębię masz przez szybę.
Nie do wiary – takie cuda,
czemu szarość bywa u nas.
Świat piękniejszy jest w kolorach,
jakby mistrz malował obraz.
Gdy się znudzą ciepły kraje,
klik – i już na lodzie stajesz.
Widzisz wszystko ścięte mrozem,
aż dreszcz przejdzie mimochodem.
Miś polarny w śniegu brodzi,
w taki ziąb w przerębel wchodzi.
Musi rybę złowić w wodzie,
by miał siły iść po lodzie.
Wujek Google to mądrala,
co chcesz wiedzieć – powie zaraz.
W geografii ci pomoże,
wskaże gdzie jest jakie morze.
Chcesz bezbłędnie coś napisać,
popatrz w okno do słownika,
on natychmiast ci podpowie,
ty wskazówki trzymaj w głowie.
W oknie zawrzesz znajomości,
co na stronie twej chcą gościć.
W porze rannej się przywitasz,
a wieczorkiem – klik i znikasz.
Aldona Latosik
13.XI.2012
Aldona Latosik, 29 september 2012
http://zapodaj.net/3458639e31170.gif.html
gif z netu
SATYRA
Znalazł drabinę, w górę się wspinał,
która płaszczyzna, gdzie ta dziewczyna?
Księżyc na balkon nocą ją ciągnie,
czy w tych ciemnościach, pomyśli o mnie?
Ledwo trzy piętra biedak pokonał,
spogląda w niebo, czy pstryka ona.
W jej skrawku nieba błysło światełko,
pewnie to ona, fleszem z pudełka.
Oczy podnosi w obłoków ścieżki,
pnie coraz wyżej, blado-niebieski,
piękną (nie)Julię zaraz dopadnie,
da jej całusa, na balkon wpadnie.
Skarb z dziewiątego ujął w ramiona,
ona westchnęła zadowolona.
Po coś się wspinał, mieszkam przy niebie,
komórki mamy – szła bym do ciebie.
Wyjął z kieszenie kwiatki pomięte,
wspinając zerwał, trafił na miętę.
Ona rumianek mu zaparzyła,
naparem z ziółek serca złączyła.
Aldona Latosik
23.IX.2012
Aldona Latosik, 16 august 2012
BAJKA
Na straganie wielki bal,
groch na strąku takty gra.
Banan rozpiął swój mundurek,
do marchewki się przytula.
Nutki werbli stuka dynia,
por z cebulką się wygina.
W tany poszła pani gruszka,
nie ma siły wciągnąć brzuszka.
Jabłko śmiga z pomidorem,
brokuł w kółko z kalafiorem.
Szczypior w tan już prosi śliwkę,
selerowi ścięli grzywkę.
Biała rzepa już zmęczona,
piruetu nie wykona,
burak aż się zaczerwienił,
koper partnerkę podmienił.
Rzodkiew kula się ze śmiechu,
bo ta druga warta grzechu.
Jest już koniec targowiska,
tych tańczących pełna miska.
Kroją teraz je na drobno,
jeść surówkę będą dobrą.
Cukru sypią do owoców,
warzą pełen gar kompotu.
Aldona Latosik
8.VIII.2012
Aldona Latosik, 24 august 2012
Czerwoną wstęgą płynęła z ciała,
ostra żyletka ujście jej dała.
Życie słaniało resztkami sił,
mroczki w źrenicach, dzwon ledwo bił.
Nadszedł ratunek zatamowali,
poprute żyły zacerowali.
Wielkie uczucie żyć nie dawało,
on ją porzucił, ona kochała.
Toksyczna miłość okaleczyła,
bezwładną dłonią nie będzie szyła.
Status rencistki w papierach ma,
czy warto było, tak z życiem grać.
On ma kochanki, nadal szaleje,
patrząc na rękę w oczy się śmieje.
kiedyś ukarzą za jej cierpienie,
los w drugą stronę mogą odmienić.
Aldona Latosik
31.VII.2012
Aldona Latosik, 20 august 2012
SATYRA erotyczna
http://i.imgur.com/lUi3X.gif
gif z netu
Gdy tylko podrosnę, z ojcem tak na równo,
mleka szukał będę, z pewnością na próżno.
Teraz lekcje biorę, już od najmłodszego,
żeby się nie zbłaźnić, w tych sprawach ten-tego.
Będę pieścił, obmacywał, sutki staną nastroszone,
zaś kobietki, po tych mackach będą zdrowo napalone.
Już nie mogę się doczekać, która pierwsza mi pozwoli,
widzę, że coś już kiełkuje pod bluzeczką rudej Oli.
Pannice ładne, na ustronia będę brał,
z jędrnych ich pączusiów, najgłębsze soki ssał.
Rozgrzeję samanty, tak aż będą podniecone,
odjadą czując, wykarmiony piersią ogonek.
Wspomnę wtedy lekcje z niemowlęcych lat,
z cycusia był pokarm, wyrosłem chłop chwat.
To zdrowe jadło z czasem zaprocentuje,
swatka z dużym biustem, niech żonę szykuje.
Aldona Latosik
5.VIII.2012
Aldona Latosik, 29 september 2012
http://zapodaj.net/7934b194ab978.gif.html
ilustracja z netu
SATYRA
Test wytrzymałości wypadł in plus,
spod kotła iskry, rozpalił się chrust.
Śmiech z wielkim wybuchł atakiem,
nad ogniem stanęła okrakiem.
Za moment para się wzniesie,
mgiełką snującą jak w jesień.
Zajęła się kępka żarem,
gdzieniegdzie niedopałków parę.
Za chwilę zawrzy mleczarnia,
płomień pępuszek ogarnia.
Ratować trza co zostało,
bo w mig ogarnie ją całą.
Nogami z ciepła przebiera,
krzyczy – parzy-cholera!
Koguta sobie testujcie,
a mnie z kociołka wyjmujcie.
Aldona Latosik
22.IX.2012
Aldona Latosik, 15 october 2012
zagrajmy walca na cztery ręce
rozpalane iskry wnet zawirują
wydobędziemy najgłębsze dźwięki
w taktach muśnięć muzyka popłynie
bez partytury zabrzmią klawisze
tańcem palców sercem prowadzonych
wydobywane z pianina dźwięki
żar zmienią w czerwień płomieni
delikatności dłoniom dodajmy
niech kość słoniowa drżenia poczuje
skrzydła melodią rozwiniemy
wspólną muzą zapulsuje miłość
Aldona Latosik
9.X.2012
Aldona Latosik, 15 october 2012
podcięta kopem
przelicza ziarenka
w głowie dziergając
koc z piaskownicy
spod powiek
wykrusza sól piekącą
nie czuje
nie patrzy
chce się przykryć
usnąć na amen
AldonaLatosik
14.X.2012
Aldona Latosik, 17 august 2012
kawiarenka z powiewem
cztery bladogłowe
w zmrożonej bili
dna szkicowały
wysysając lepsze
milczącą poezję
wyparł humor
szarża
metalowych drabów
zerkała na flesze
notujące historię
czas i pociągi
nie czekają
niebo prysnęło
łzami żegnając
Aldona Latosik
11.VIII.2012
Aldona Latosik, 15 october 2012
http://i.pinger.pl/pgr118/abcf1410000317e54bc9689c/bored_man.gif
ilustr.z netu
samolociki
wyszeptane ogrzeje
wyczulony słuch
włączy impulsy drgań
kaligrafując nie przytulisz
pustymi kartkami
pachnącymi tobą
obwieść światu nowinę
puszczając papierowe samoloty
Aldona Latosik
14.X.2012
Aldona Latosik, 15 october 2012
http://www.commentsyard.com/graphics/friendship/friendship153.gif
gif z netu
Pani wie? Powiada pierwsza, pleban nową ma gospochę,
coś słyszałam, bo na casting kiedyś prosił pewną Zochę.
Coś takiego proszę pań, plotkareczka trzecia rzecze,
niech się modlą tak jak trzeba, Pani weźmie ich w opiekę.
Jednak cuda paniom mówię, na tym świecie się zdarzają,
teraz księża w swych pomocach, jak w ziemniakach przebierają.
Ja wam mówię drogie panie, one nie są do pomocy,
kiedy proboszcz jest w potrzebie, to do wyrka zaraz wskoczą.
To jest dziwne proszę pań, nie gotują żadnych dań,
ksiądz katering sam zamawia, przez komórkę zza ołtarza.
Te gotowce panią mówię, im smakują jak domowe,
służba zawsze odświeżona, w spawach seksu jest gotowa.
To nieprawda mówi druga, Zocha, przecież pracowita.
Proboszcz ją w antobę chlasta, mówi że jest fest kobita.
Ona chodzi drogie panie na parafię się spowiadać,
konfesjonał paniom mówię za zaułek swój uważa.
Zamiast z grzechów się oczyścić, to umawia się na sex,
panią mówię taka fucha, przyjemnością dla niej jest.
Kiedyś pleban panią mówię, koronkowe stringi kupił,
sam przymierzał na castingu, paniom mówię się wygłupił.
Aldona Latosik
16.IX.2012
*chlasnąć w antobę – pocałować w rękę w gwarze poznańskiej
Aldona Latosik, 18 august 2012
wysnuwa z gniazda
kopiącą żmiją
z podrzutem
kręcąc zawijasy
w kontakcie nieludzkim
warkotem rozsiewa
poszatkowany
zapach lata
zieleń garnituru
z modnie przyczesaną
fryzurą na jeża
dobrany krawat
słonecznymi promieniami
chyłkiem spogląda
rzęsistą źrenicą
na pachnącą cynią
butonierkę
...oktawa i kolejne starcie
...figaro kontra żmija
Aldona Latosik
7.VIII.2012
Aldona Latosik, 18 august 2012
http://www.phkonrad.com.pl/public/img_humor/3.jpg
obr.z netu
BAJKA
Jak to prosiak chce się krowie przypodobać
Na pastwisku muczy krowa,
tworząc placki z zieleniną,
tam to rośnie dla niej strawa,
za nią chodzi prosiak Dino.
Elegancik z niego wielki,
butki na stópki zakłada,
cztery krówki pantofelki,
chce się trzódce przypodobać.
Świniak lubi świeże mleko,
nie z kartonu, a od krowy,
pan nalewa do koryta,
smaczny potem jest schabowy.
Dino dawniej był malutki,
niczym świnka z marcepana,
tylko w bajce nosi butki,
zwykle brodzi po kolana
Aldona Latosik
7.VIII.2012
Aldona Latosik, 18 august 2012
sufit obrósł w cumulusy
oślepiające gromy słów
paraliżują
trudno
ze strzępów
posklejać
tęczowe barwy
spacerowy most
rozsypał
przęsła powrotu
Aldona Latosik
6.VIII.2012
Aldona Latosik, 20 august 2012
http://img190.imageshack.us/img190/3203/62406559.gif
insp.z obrazka z netu
SATYRA
Pan Wincenty pani mówię, gdzieś zarobił furę szmalu,
on mnie zabrał mówię pani, do piwnego gdzieś lokalu.
Kilka par, ja pani mówię, też przy kuflach tam siedziało,
browar z pianą, aż się górą proszę pani wylewało.
Opróżnili mówię pani, tych kufelków dosyć ładnie,
zamiast sikać w pisuary, zlane ściany i ciek w wannie.
Pani mówię, mnie do chmielu coś z pewnością dolewali,
głowę w muszlę, bo zemdliło, oni z tyłu obrabiali.
Teraz czuję proszę pani, że coś w brzuchu mi się pieni,
który ojcem? Jak mam zgadnąć? I czy ze mną się ożeni?
A ta knajpa proszę pani, to pijacka jest melina,
tamta brać, co piwsko żłopie, to świntuchów jest rodzina.
Już nie pójdę proszę pani, gdzie te świnie moczą ryje,
nie tam szukać mi chłopaka, bo zasadzki knajpa kryje.
Mam obawy proszę pani, czy piwosza nie urodzę?
Zamiast mleka, w smoczku browar, tylko czy tym nie zaszkodzę?
Aldona Latosik
18.VIII.2012
Aldona Latosik, 29 september 2012
http://zapodaj.net/fba93625855a7.gif.html
gif z netu
z malinowych przestrzeni
wdychając oddechy
rzęsami naniza perły
od bieli bielsze
pęcznieją koperty
topione w procentach
zadomowionych
nabierając czasowej mocy
rozświetlone uśmiechy
nieco nabrzmiałe
drogowskazem
do wymiatania kiesy
za uśmiech
Aldona Latosik
17.IX.2012
Aldona Latosik, 22 september 2012
z hulaszczym porywem
przedziera się między gałęźmi
rozrzucającymi barwy listowia
ścieląc szelest kobierca
trzaskiem łamanych konarów
rzeźbi z drzew wykałaczki
stare zapisane w straty
mijające dekady
młodziak runem wymoszczą
umarł król
niech żyje król
Aldona Latosik
19.IX.2012
Aldona Latosik, 31 october 2012
posiepane czapy drzew
świecą nagością
w jesiennych aktach
złotopurpurowa szata
metamorfozą
rudzieje szeleszcząc
nadziana blaszkami
elegancja szpilkuje
jeszcze niezmrożone
Aldona Latosik
30.X.2012
Aldona Latosik, 31 october 2012
http://kimages.imikimi.com/image/1pPAQ-18I-1.jpg?height=640&scale=max&width=640
Jako zjawy w progu domu,
stają nie wiadomo czemu.
Chcą przestraszyć delikwenta,
Halloween – święto, nie święto.
Dasz cukierka? - czy psikusa?
wpada z dyń prosto do ucha.
Z gęby jasność blada świeci,
dziwne strachy bawią dzieci.
Korbol duże zęby szczerzy,
w dwuszeregu jak żołnierze.
Przyodziani w prześcieradła,
trzeba dać słodkiego jadła.
Na tym Halloween polega,
wyciąć psikus komu trzeba.
Niby zjawy z poza grobów
bez cukierka, jajem godzą
Aldona Latosik
29.X.2012
*korbol – w gwarze poznańskiej dynia
Aldona Latosik, 18 november 2012
http://zapodaj.net/aeed068e2ec6d.gif.html
gif z netu
Erotyk
lekkością motyla
wznoszone muśliny
uchylają rąbka
marsjańskim zrzutkom
wytrzeszczając gałki
wenusowe cacka
prześwietlane wyobraźnią
korzenie przyjaznych planet
wstrzymują tsunami
apetyt zaspokoi
bzyk domowej osy
Aldona Latosik
13.XI.2012
Aldona Latosik, 16 august 2012
Wiara
sierpniem rozkwitły pola i łąki
naręczy ziół pachnących nazrywam
z jedwabnych płatków tęczę ułożę
barwnym pomostem do Ciebie bliżej
u stóp kwiecisty uplotę dywan
nań kilka słów zapachem rozrzucę
przepraszam dziękuję równieżpoproszę
dla dzieci ziemi o zdrowie i pokój
w różańcu modły utykam w kobiercu
każdy paciorek jest mocą najświętszą
w składanych troskach matczynemu sercu
służysz ludowi niebiańską pomocą
Aldona Latosik
15.VIII.2012
Aldona Latosik, 16 august 2012
BAJKA
Na zielonej łączce dwa zające skaczą,
tutaj skubną trawkę, obok mlecz zobaczą.
Kicną na poletko, gdzie smaczna kapusta,
ząbkiem wyrwą marchew, gdy jeszcze młodziutka.
Podskokiem do lasu, tam też smakołyki,
wśród runa trafiają kolczaste jeżyki.
Na kopczyk popatrzą, gdzie pracują mrówki,
w oczach szarak rośnie, niedawno malutki.
Cichutko pod miedzą przetrwają noc ciemną,
świtem rosy z trawy języczkiem dosięgną.
Uszy nastawiają, czy bezpiecznie wokół,
miotów w lasach wiele jest każdego roku.
Gdy zajęcy nadmiar robią polowanie,
w święta smaczny pasztet jecie na śniadanie.
Aldona Latosik
12.VIII.2012
Aldona Latosik, 18 november 2012
http://petitemimine.p.e.pic.centerblog.net/376891f9.gif
gif z netu
Świnką jestem wręcz uroczą,
blondyneczką bez warkocza.
W pętlę mam ogonek zwity,
nie podobny do psiej kity.
Oczka – raczej mam zalotne,
rzęsy trzepią wielokrotnie.
Bystrym wzrokiem obserwuję,
że do chlewa nie pasuję.
Jak marcepan jestem słodka,
mówią do mnie – świnka trzpiotka.
Kwiczę sobie, to mój śpiew,
w chlewie cały chór nas jest.
Mam przyjaciół – to warchlaczki,
również w blond obrosły kłaczki.
Mamą moją jest maciora,
prosiąt urodziła sporo.
Tato nas – to świntuch knur,
on prowadzi cały chór.
Gdy żarełko nam wsypują,
blondyneczki pokwikują.
Wnet koryta opróżnione,
zamiast łóżek mamy słomę.
Odpoczniemy przez godzinę,
by przerobić na słoninę.
Aldona Latosik
16.XI.2012
Aldona Latosik, 16 august 2012
kawiarenka z powiewem
cztery bladogłowe
w zmrożonej bili
dna szkicowały
wysysając lepsze
milczącą poezję
wyparł humor
szarża
metalowych drabów
zerkała na flesze
notujące historię
czas i pociągi
nie czekają
niebo prysnęło
łzami żegnając
Aldona Latosik
11.VIII.2012
Aldona Latosik, 17 august 2012
spomiędzy
wiekowej zieleni
oswojona dzikość
wyczuwa
chleb powszedni
czochrane wracają
z przyjaznym
nastawieniem
ryjąc nie w ziemi
jegomość
bezinteresownie
uchyla wnętrze
posilone odchodzą
piruet czasowy
wyznacza
kolejny
łatwy żer
Aldona Latosik
15.VIII.2012
Aldona Latosik, 7 november 2012
http://www.commentsyard.com/graphics/friendship/friendship153.gif
gif z netu
SATYRA
Pani wie? powiada pierwsza - pleban nową ma gospochę,
coś słyszałam - ksiądz na casting, tę zza rogu prosił Zochę.
Coś takiego proszę pań, plotkareczka trzecia rzecze,
niech się modlą tak jak trzeba, Pani weźmie ich w opiekę.
Jednak cuda paniom mówię, na tym świecie się zdarzają,
teraz księża w swych pomocach, jak w ziemniakach przebierają.
Ja wam mówię drogie panie, one nie są do pomocy,
kiedy proboszcz jest w potrzebie, w mig do wyrka jemu wskoczy.
To jest dziwne mówię paniom, nie gotują żadnych dań,
ksiądz komórką zza ołtarza po katering dzwoni sam.
Te gotowce panią mówię, wcale nie są jak domowe,
służba w garach nie chce mieszać lecz do seksu gotowe.
To nieprawda mówi druga, Zocha, przecież pracowita,
proboszcz ją w antobę chlasta, mówi że z niej fest kobita.
Ona chodzi drogie panie na parafię się spowiadać,
do tych kratek paniom mówię, tak znienacka się zakrada.
Zamiast z grzechów się oczyścić, to umawia się na sex,
panią mówię taka fucha, przyjemnością dla niej jest.
Kiedyś pleban mówię paniom, koronkowe stringi kupił,
sam przymierzał na castingu, paniom mówię się wygłupił.
Te sznureczki paniom powiem, ciągną się jak elastyczne,
czy szczuplutka, czy puszysta – zadek w nich wygląda ślicznie.
U plebana proszę pań, też się krewka czasem zaburzy,
by potrzebę zaspokoić, starczy filar tuż przy chórze.
Aldona Latosik
16.IX.2012
*chlasnąć w antobę – pocałować w rękę
(w gwarze poznańskiej)
Aldona Latosik, 7 november 2012
http://th.interia.pl/11,g22c2dd861342982/i176975.jpg
pobr.z internetu
spadają pobladłe
jak martwe twarze
kończąc istnienie
szeleszczą
między mogił milczeniem
a cmentarną łuną
galowo przybrane płyty
wielokrotnością płonące
tworzą niecodzinny klimat
między szpalerami zieleni
skrzyżowane aleje
gromadzą wspomnienia
szepty osieroconych
ukrywają stróżki
podlewając sztuczne łodyżki
Aldona Latosik
31.X.2012
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
1905wiesiek
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma
13 may 2024
I Write With Red InkSatish Verma