18 march 2012
Tęsknota
Co z tego, że
zasypiam gdy i tak Cię szukam
we śnie. Zazwyczaj
tam jesteś. Pijesz kawę.
Przy wyśnionym
stoliku na wyśnionym bulwarze.
Dym z papierosa co
jest mną. Ulatnia się, skręca
nieprzytomnie.
Rozkoszny bo wprost od twych warg.
Mogę ich dotknąć i
odpłynąć.
Patrzysz tak
zmęczonym wzrokiem, że się cukier
w kawie ścina. Na
twarzy igra cień uśmiechu. Wiem
dobrze, to nie
drwina.
Sięgam swą dłonią po
twe dłonie ulotne jak ranna
jaskółka. Tyś
delikatną i ranliwą niczym ćma
pod Księżycem.
Sennym. Pełnym. Górskim.
Tak trwa ta chwila
nieskończenie. Nic więcej tutaj
nikt nie znajdzie.
Tylko Ty, ja – urzeczony.
I błędny ognik gdzieś
na niebie.
1 november 2025
wiesiek
31 october 2025
Jaga
22 october 2025
Jaga
21 october 2025
Jaga
20 october 2025
ajw
20 october 2025
ajw
20 october 2025
Jaga
20 october 2025
ajw
19 october 2025
Jaga
19 october 2025
Jaga