16 july 2013

Dwie drogi

gdy u schyłku życia drogi nam się zbiegną
pozwalając wreszcie ukryć się w  ramionach
twoja będzie prosta i jasna na pewno
moja  - kamienista i nieoswojona

dobrze wiesz daleko było mi do jutra
bez kompasu mapy ni niczyjej rady
dziecię w płaszczu z deszczu - ot historia smutna
do snucia przy kubku gorzkiej czekolady

samotni choć losy splatały się dziwnie
wpadaliśmy sobie pod nogi ukradkiem
nieświadoma jeszcze wierzyłam naiwnie
że się te potknięcia nie skończą  upadkiem

z płatków róż wróżyłam w którą mam iść stronę
kiedy wiatr je przywiał z obcego ogrodu
dziś z łatwowierności tylko śmiać się mogę
drżąc od wstydu uczuć jesiennego chłodu

kaleczyłam stopy o ostre żwirówki
skały nagie przeszłam o wodzie i chlebie
ale nie żałuję tułaczej wędrówki
przecież wszystkie ścieżki wiodły mnie do ciebie




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1