3 may 2020
na cienkiej linie
listopad - padał śnieg
dziwne - ostatni tamtej zimy
i gdzieś na rogu ulicy Hanka
uśmiechnięta za dwie
pełna wigoru i planów na przyszłość
- jedziemy witać nowy rok w Kenii - oświadczyła
całe życie marzyłam o safari
szczerze zazdrościłem jej tego entuzjazmu
tej wycieczki
mnie rencisty nigdy nie będzie stać na takie eskapady
i to na drugi koniec świata
życzyłem jej z serca wspaniałych wakacji
niespodziewanie wczoraj idąc szpitalnym korytarzem nie poznałem jej
w kolejce do okienka stała zupełnie inna osoba
podkrążone niewyspane oczy nieumalowane usta
na głowie czapka z bąbelkiem chyba po najstarszej córce
- tęsknię za włosami wybuchnęła prawie płaczem
dopiero zdałem sobie sprawę
że Hanka bez końskiego ogona to całkiem inna kobieta
- dzisiaj mam pierwszą chemię
Długo patrzyła mi w oczy zanim dowiedziałem się wszystkiego
nawet o separacji z mężem
i jego safari z najnowszą przyjaciółką
przysiadłem z wrażenia
w jednej chwili moje życie wydało się poukładane
nawet ból w kręgosłupie przestał doskwierać
spojrzałem na Hankę innymi oczami
jak skutecznie omija "niewidoczne
i to co wisi w powietrzu"
15 january 2025
0032absynt
15 january 2025
"Za dzikiej róży zapachemJaga
14 january 2025
Ja jeszcze kiedyś do ciebieEva T.
13 january 2025
1301wiesiek
13 january 2025
zimowy deserjeśli tylko
12 january 2025
1201wiesiek
11 january 2025
11,01wiesiek
11 january 2025
ciepło-zimnojeśli tylko
10 january 2025
1001wiesiek
9 january 2025
09.01wiesiek