22 june 2016
22 june 2016, wednesday ( Nie ma, nie ma ciebie )
Już drugi albo trzeci dzień. Słońce oblizuje mi twarz z soli, czerwiec i robaczki świętojańskie. Wciąż jest duszno, nie poszłam na noc kupały, czekałam, aż wrócisz. Wypatruję burzy z ustęsknieniem. To nie do przyjęcia, takie lepkie lato, pot i łzy.
Czekam, podśpiewuję pod nosem, zapadam się w przeszłości, jak w studni. A w studni chłodno. Przeczekuję upał.
13 november 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga
13 november 2024
0003.
13 november 2024
1311wiesiek
12 november 2024
0002.
12 november 2024
1211wiesiek
11 november 2024
1111wiesiek
11 november 2024
0001.
11 november 2024
I Don't KnowSatish Verma
10 november 2024
You've Already Gonesteve
10 november 2024
1011wiesiek