2 august 2011
Obraz
wciąż widzę na drodze do szczęścia strach
potargany przez cztery wiatry
z odwróconym uśmiechem
półpełny słonecznik wyłuskany przez wróble
na miarę drobiny której serce czuć mocniej
niż całą istotę
a ręce pamiętają dotyki
niespotkania gubione w pośpiechu
bolą jak reumatyzm od stawu do rzeki
miedzą lat dzielonych na sen i pracę
łapię powietrze głębokie do dna
oddech cenniejszy niż wspominanie
godzin w oczkach domina pasujących
na przymrużenie powieki warunkowo
za brakujące kostki cukru zimne pocałunki
bo lato nie każdego roku
hojnie wylewało na łąki kaczeńce
tylko storczykom plamiło liście znacząc
inność natury rozpoznawalnie
gubiło klucze dzikim gęsiom
każdy szczegół precyzyjnie zastygł
w miejscu dotknięcia ślad za śladem
wszystko rozpięte w ramach
strach pośrodku w znajomym szaliku
w prawym dolnym rogu podpisuję się
pod życiem
17 november 2024
Too PrudentSatish Verma
16 november 2024
1611wiesiek
16 november 2024
Collective LossSatish Verma
15 november 2024
1511wiesiek
15 november 2024
Wielki BratJaga
15 november 2024
In Your Own TempleSatish Verma
14 november 2024
0005.
14 november 2024
0004.
13 november 2024
Słońce w wielkim mieścieJaga
13 november 2024
0003.