4 december 2012
4 december 2012, tuesday ( takie tam )
Czerwona morfina
przekleństwem...
bo przemija.
Otwieram oczy i stoję w punkcie wyjścia...
Latest items:
other diaries from: 03-03-2015 , 23-01-2015 , 08-12-2014 , 26-04-2014 , 03-10-2013 , 05-04-2013 , 11-03-2013 , 24-02-2013 , 05-02-2013 , 30-01-2013 , 21-01-2013 , 20-01-2013 , 07-01-2013 , 25-12-2012 , 23-12-2012 , 04-12-2012 , 28-11-2012 , 22-11-2012 , 21-11-2012 , 18-11-2012 , 29-10-2012 , 27-09-2012 ,
Latest comments:
23 october 2025
Jaga
To prawda, listki pływały przecząc prawom
23 october 2025
i cierpliwość czasu...)
23 october 2025
Co zrobić, gdy się dokonało/ może czekać
23 october 2025
Tych bogów jest tyle, że nie tylko kawy by
23 october 2025
sam53
mleko się rozlało/ sprawa się rypła :)))
23 october 2025
Każdy ma takiego boga na jakiego zasługuje...to
23 october 2025
Weronika
No bo dno się zapada.
23 october 2025
Otóż to, gdyż może to wcale nie być nasz
23 october 2025
Kaczorek emanował niezwykłym spokojem, ba,
22 october 2025
czy poprzednia wersja jest widoczna ?
22 october 2025
kawy za mało żeby przegadać...dobrej nocy:)))
22 october 2025
tak jak z pogodą... rano deszcz i ciepło, a
22 october 2025
ajw
22 october 2025
Jaga
21 october 2025
Jaga
21 october 2025
wiesiek
20 october 2025
wiesiek
20 october 2025
ajw
20 october 2025
ajw
20 october 2025
Jaga
20 october 2025
ajw
19 october 2025
Jaga