5 october 2011
Ty to ty...
tej ze snu nie mogę sobie przypomnieć
miała twoje oczy chodziliśmy po Rynku warszawskim
szukaliśmy złota na Złotej w Łazienkach
wzdychaliśmy do liści zżółkłych ze zmartwienia
cisza nocna na Plantach pachnie kasztanem
już nie pamiętam ale to były Sukiennice
w prezencie dostałem od ciebie szelest wiatru
i balonika ze wstążką z mikołajową buźką
wypatruję świtu nad miastem
w rytm stukającego pociągu relacji ode mnie do ciebie
zielona herbata sparzyła mi język gdy łykałam ten sen
w pośpiechu zgubiłem klucz od domofonu na Ewangielickiej
nic się nie zmieniło nie dorosłem we śnie wciąż zaciskam dłonie
na klamce dziś pierwsze przymrozki nad ranem
Z cyklu: Każdy wiersz ma twoje imię.
21 april 2025
wiesiek
20 april 2025
wiesiek
19 april 2025
wiesiek
19 april 2025
Eva T.
18 april 2025
jeśli tylko
18 april 2025
wiesiek
17 april 2025
Eva T.
17 april 2025
wiesiek
16 april 2025
Eva T.
15 april 2025
ajw