31 may 2011
"porypana jak kilo gwoździ"
labirynt na prostej drodze
pomiędzy ścianami w ramionach
marzy o klatce ucieka
bezpieczna tylko na froncie
za horyzontem ciemność
nie warto się wychylać
w kolejnym ostrym wirażu
wypadnie poza siebie
Latest items:
other poems: płoność, z tej mąki, między pokoleniami, metabolia, flauta, farby, kobieta ma wiele, erotyk niepewny, "porypana jak kilo gwoździ", samogwałt, pod ścianą, zabobon, zielona, ars grafomani,
Latest comments:
2 april 2025
Bernadetta
Dziękuję bardzo za zatrzymanie się i komentarz.
2 april 2025
wolnyduch
Pięknie, sensualnie, kiedyś też pisałam o
2 april 2025
Też mi się te loki podobają, poza tym Twoje
2 april 2025
Piękny łaciatek, często takiego spotykam na
2 april 2025
Ja też śpię bez snów, a może po prostu ich
2 april 2025
Faktycznie telewizornia, a mnie stale po dworze
2 april 2025
Tak, to prawda, że cisza bywa raniąca, a czasem
2 april 2025
Marian Banaszak
to są ci którzy na dwór nie wychodzą, jedynie
2 april 2025
ajw
Kosmiczne blokowisko.
2 april 2025
Wspólna "bańka" ;)
2 april 2025
Bez snów, to chyba pełen relaks. Mnie zawsze
2 april 2025
jeśli tylko
jeszcze chwila ;) na razie guzik pod szyją ..
2 april 2025
ajw
2 april 2025
ajw
1 april 2025
Eva T.
1 april 2025
wiesiek
1 april 2025
ajw
1 april 2025
ajw
1 april 2025
absynt
1 april 2025
absynt
31 march 2025
Eva T.
30 march 2025
marka