Siwiuteńka, 16 january 2011
prawdziwa rozpacz nie wyje nie rzuca oskarżeń światu nie rwie włosów garściami nie żąda wcale opiatów
rozpacz nie ma środka jest bardzo pustą przestrzenią chwilową utratą słuchu bezdechem zdziwionego
rozpacz to skrawki życia to nieruchome ciało zrośnięte z jakimś krzesłem o które się opierało
rozpacz ma zwykłe oczy ale zupełnie dziurawe widzi się przez nie wszystko to znaczy strach ból stratę
bo rozpacz oznacza Rozumiem wiem dobrze co się stało wrosło we mnie tak mocno że mną się po prostu stało
Siwiuteńka, 3 january 2011
ocieram się o wiersz,
parskam i mruczę
wąsy metafor nieśmiało drżą,
grzbiet się wypręża w zachwycie,
a wiersz się chowa złośliwie
za moją ciężką ręką,
złapię? pazurki rosną,
zastygam w przekornym niebycie
Siwiuteńka, 3 january 2011
Kto nie był jak palec,
jeden, pośród tysięcy podobnych,
w koszu rąk
Kto widzi tylko
zsiniałych, białe knykcie
blisko czyjejś skroni
Ten nie rozpozna,
nie dotknie serdecznego,
u tej własnej dłoni
Siwiuteńka, 1 january 2011
Zielony elf ma tysiąc lat
iskrzące skośne oczy i grzywę złotych włosów
strumyków leśnych piosnkę tka
z szemrzących letniej nocy głosów
Z miłością patrzy w stary świat
i szyje letnim duchom szaty
zimnych kamieni ciepły brat
co zmienia zło w cudowne kwiaty
Chroni pajęczyn szczęścia nitki
patrzy na świat co z wichrem mknie
i nie jest wcale taki brzydki
w majowym, letnim śnie ...
Siwiuteńka, 31 december 2010
rozwidliły się myśli,
duch wypełnił ciało,
uczuć nabrzmiałe guzy
słowo udawało
językiem sprawdzić radość,
albo pomysł niewielki,
gonić rozlaną duszę,
słów bez-na-dziej-ne rozterki
zebrać rozpierzchłe myśli
stojąc wysoko nad ziemią,
znaczyć ptaki uczuć
a słowa siwieją, siwieją ...
Siwiuteńka, 29 december 2010
jestem czymś więcej
niż brakiem ciebie
ja sama,
sama
i w swoje ręce
sama się składam,
sama przepuszczam siebie
przez palce
i spadam,
spadam
a na dnie dłoni
nic nie zostaje tylko
ja sama,
sama
dotykam więc twarzy
całego ciała
oplatam palcami
z niczego je stwarzam
ja sama
i opadają zmęczone ręce ..
jestem czymś więcej
Siwiuteńka, 28 december 2010
Widziałam go kilka razy,
krótkie włosy,
dziwne rysy twarzy
Szedł po pajęczej nici, we mgle
krokiem miarowym, spokojnym,
w matowym tle
Dzwoniąc bez widocznej radości
porcelanowym dzwonkiem,
szedł ku przyszłości
Siwiuteńka, 28 december 2010
Rżnijmy w karty! pospolici idioci!
w zamroczeniu gdy wódka wypita,
drzyjmy króla i damę ochoczo,
przecież wszystko to
rzecz pos-po-lita
Drzyjmy karty! pospolite barany,
dziś czołówka jest rześka i syta,
swoje karty w kulki zwijajmy,
przecież wszystko to
rzecz pos-po-lita
Rżnijmy w karty! lecz nie ma już czym...
nie ma stołu i flaszka rozbita,
więc poleżmy! - choć nie ma już gdzie,
leżeć wolno! - choć
rzecz bez koryta
Siwiuteńka, 28 december 2010
Jest tych kilku co kochają Księżyc,
a ich egzystencja, choć w procencie niewielka,
nadaje kolorytu innym, szarym
(biała w morzu muszelka).
Kochają więc Lunę,
cieszą się w nocy świecąc jej blaskiem,
chodzą po dachach świata,
umierając z brzaskiem.
On im zazdrości,
mały zwykły Człowiek
nie wiedząc nic -
o biednych Lunatyków,
niespełnionej miłości.
Siwiuteńka, 27 december 2010
świat pod palcami
władcy, kapłani, pismacy
pióru wszystko wolno
namiętność kipiąca
myśli
zwodzą na manowce
wielkich spraw krajobrazów
uciekający goni horyzont
a w nim pustynia
a za nim
on sam
nie wie dlaczego biegnie
na oślep rozsądnie
podzielił pół świata
prostymi liniami,
milionom spragnionych
dał spokój i ulgę
- opisał wodę,
a w nim pustynia
a za nim
on sam
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
27 november 2024
2611wiesiek
27 november 2024
0023absynt
27 november 2024
0022absynt
27 november 2024
Jedno pióro jest ptakiemEva T.
27 november 2024
Mgła ustępujeJaga
27 november 2024
Camouflage.Eva T.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys