4 december 2010
Ten bezmiar pychy w mózgu spiralach...
Stojąc ramię w ramię z wrogiem
Pejczujesz kłamstwo duszy
Ta obłuda siarczysta
Wypalona cząstka człowieka
Ta skaza w niepamięci toczona
Przepływ krwiobiegu bez granic
Zazdrość obsesji żrącej pustki
Przestrzeń bez granic wyznaczonych
Ten bezmiar pychy w mózgu spiralach
Spaceruje dumnie bulwarem krwi
Żądza pogardy bezlitosnego tłamszenia
Skala kończąca ciśnienie bezdechu
Gdy rozpacz wylewa tęczą szarości
Czas lenistwa nieumiarkowanego drąży
W gniewnych przestworzach nieczystości
Tak spija strumienie nienawiści
Tego wodospadu czarnych kamieni
Jak głaz zalega we wnętrzu
Powodując myśl szyderczą
Ironia tolerancji bez sił przebicia
Zmiażdżona na dnie wraku kajuty...
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga