7 august 2015
Chłodny ranek
Przychodzisz znikąd, słodki jak światło, utajony jak noc.
Powietrze, niebo szczęśliwe w twoim śnie. Ciepło unosi się
z rąk, by po drodze nie było zimno.
Zioła wyrastają do stąpania; wypatruję miejsca do odpoczynku,
z mgły moja skóra. Kiedy otwieram oczy,
rośnie księżyc,
gdy zamykam, kołysane koronami drzew.
Pod podniebieniem skryta na zimę, razem
wydostaniemy się przez śniegi, ale teraz śpij, póki
nie powitają śpiewem ptaki na ramionach,
tylko dla ciebie.
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
M1absynt
3 may 2024
0305wiesiek
3 may 2024
I Was LostSatish Verma
1 may 2024
DogmaticallySatish Verma
30 april 2024
Justice PureSatish Verma
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga