2 november 2011
wojna bez końca
kocham niekochane dzieci niechciane
jestem diamentem nieoszlifowanym w ludzkich oczach
oczy wielkie zapłakane
wojna nie ma końca
na początku była to spokojna wioska
kipiąca radością od świtu po pierwszą gwiazdę
niebo bez śmigłowców i spadających bomb zamiast meteorytów
orają sieją zbierają krwawe żniwo
ciepło było tego lata
kometa przeleciała dotykając horyzontu granic
stałem na posterunku w pełnym rynsztunku
19 november 2024
0010.
19 november 2024
0009.
19 november 2024
0008.
19 november 2024
Metaphysics Of ShrineSatish Verma
18 november 2024
1811wiesiek
18 november 2024
0007.
18 november 2024
0006.
18 november 2024
Śpiew ptaków to są myśliEva T.
17 november 2024
Too PrudentSatish Verma
16 november 2024
Collective LossSatish Verma