23 february 2016
Niewysłany list
Mógłbym ubrać tęsknotę
w tragizm pełen patosu;
ale zbyt wielką darzę sympatią,
wspólnie zmarnowane chwile.
Spacery na każdą porę roku,
po alejkach Parku Sobieskiego,
gdzie ogniki latarni, tańczyły
na rozczapierzeniu gałęzi.
Rozmowy o wszystkim i o niczym,
w cieniu płaczącej wierzby
i zapach kwitnącej mirabelki.
To coś więcej niż tylko wspomnienia,
bo mimo że krnąbrny los, oddalił
nas od siebie, zawsze będzie dokąd
wrócić, by marnować czas, jak kiedyś.
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
Marek Gajowniczek
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
wiesiek
22 february 2025
absynt
22 february 2025
absynt
22 february 2025
Eva T.
22 february 2025
supełek.z.mgnień
22 february 2025
jeśli tylko
22 february 2025
Jaga