22 june 2011
gdy wreszcie runie kruchość tych naszych dni
nie trzeba wcale wielkiej skry
by życie wieczne mogło skonać
pycha pogarda nienawiść
i człowiek z dumą urażoną
zaraz na śmieci mogą iść
ojczyzna miłość Bóg i honor
błyski bagnetów i kul swist
już myśli filozofów płoną
zamiast dojrzewać czas im gnić
za każdą lekcję płacić słono
zgrzytanie zębów płacz i krzyk
przemilczeń stos między wierszami
przegrają wszyscy nie wygra nikt
piekło zdobione ambicjami
uszami będą strzygi strzyc
a diabły tupać kopytami
ostatnie kładki i mosty
spalimy jednak sobie sami
14 june 2025
wiesiek
14 june 2025
ajw
13 june 2025
wiesiek
12 june 2025
wiesiek
12 june 2025
Jaga
11 june 2025
wiesiek
10 june 2025
wiesiek
5 june 2025
wiesiek
4 june 2025
wiesiek
3 june 2025
wiesiek