23 may 2023
Wtedy nawet kawa miała inny smak
Miriam była inna, ciągle dzwoniła do męża, a do mnie
wpadała bez zapowiedzi. Miała obsesję, żadnej wymiany
adresów, telefonów, maili. Piliśmy, ćpali jakieś wynalazki,
i pieprzyli na innym etapie świadomości.
Powroty były żałosne – wyssany z siebie, zakręcony
wokół narkojebania, wracałem poobijany, spragniony ciszy.
Poranna kawa nie wyleczy kaca. Spać, spać i tylko spać.
Takie noce, buzujący testosteron i laleczka bez wstydu,
zresetują wszystko.
Zimny prysznic i chwila oddechu na tarasie,
jeszcze tylko cień walczy ze słońcem, koncertują ptaki,
a letni wiatr buszuje w trzcinach. Na jeziorze
białe żagle – wakacyjny raj.
Miliony zdjęć i wciąż zagadka. Kim ona właściwie jest
– niewinną dziewczynką, czy wyuzdaną suką? Moja miłość
do sztuki, czas wpleciony w muzykę, błysk flesza i seks.
Misterium bycia razem – rozerwana pościel, krzyk.
Zabawa w szczerość wyzwalała zwierzęcość.
Nie lubiła moich wierszy – podobno zbyt szowinistyczne,
męskie. Przestała je czytać, ale za to powieść pochłonęła
w jedną noc. Oparta o ścianę prowokowała niewinną miną.
Boże, jak ja potrzebowałem tej zaczepki. Stawała nade mną
w rozkroku. Rozerwane niebo przesłaniało mi świat i te słowa:
– Tylko tyle potrafisz, skomleć? Z wiekiem staję się zachłanny,
chciałbym czerpać garściami, brakuje mi jej uśmiechu,
zamyślonych oczu i naszych czterdziestu sekund do nieba.
4 june 2023
absynt
4 june 2023
wiesiek
4 june 2023
Satish Verma
3 june 2023
Satish Verma
2 june 2023
Satish Verma
1 june 2023
Satish Verma
30 may 2023
Satish Verma
29 may 2023
Satish Verma
28 may 2023
Satish Verma
27 may 2023
Eva T.