18 april 2023
Nagość i ból
Celebracja codzienności i obowiązek oddychania;
zbyt wiele przebiegłem mil, by się teraz zatrzymać.
Wyciągam dłoń, podwijam rękaw koszuli –
ukłucie nie boli.
Jaki mamy dziś dzień? Masz takie zimne dłonie,
podkręcę grzejnik. Otwórz oczy i zobacz – słońce.
A miało padać.
Nie obchodzi mnie, że jesteś zmęczona. Ta noc
jest bez znaczenia, jak i cała wieczność. Nie ma
żadnej magii w zmaganiu dwóch ciał, chciwość
zaślepia, a fizjologia ma gorzki smak.
Poranne golenie i Elvis w lustrze, szorstkość.
Rozchylony świat chorej wyobraźni, krew –
ile jeszcze mam jej oddać, by móc wrócić,
zejść poniżej światła i odpocząć w ciszy.
28 may 2023
wiesiek
28 may 2023
Satish Verma
27 may 2023
Eva T.
27 may 2023
Satish Verma
26 may 2023
wiesiek
25 may 2023
wiesiek
25 may 2023
Satish Verma
24 may 2023
Satish Verma
23 may 2023
Satish Verma
22 may 2023
Satish Verma