18 april 2023

Nagość i ból

Celebracja codzienności i obowiązek oddychania;
zbyt wiele przebiegłem mil, by się teraz zatrzymać.
Wyciągam dłoń, podwijam rękaw koszuli –
ukłucie nie boli.

Jaki mamy dziś dzień? Masz takie zimne dłonie,
podkręcę grzejnik. Otwórz oczy i zobacz – słońce.
A miało padać.

Nie obchodzi mnie, że jesteś zmęczona. Ta noc
jest bez znaczenia, jak i cała wieczność. Nie ma
żadnej magii w zmaganiu dwóch ciał, chciwość
zaślepia, a fizjologia ma gorzki smak.

Poranne golenie i Elvis w lustrze, szorstkość.
Rozchylony świat chorej wyobraźni, krew –
ile jeszcze mam jej oddać, by móc wrócić,
zejść poniżej światła i odpocząć w ciszy.




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1