6 june 2010
Karzeł
Wymaiło się słońce z wilgoci i pluchy,
idą w taniec magowie, wróżbici, szeptuchy;
w noc majową, jaśminową,
z nimi obraz, dźwięk i słowo;
zostawiają za sobą świat szary i głuchy.
Kto tych nocy doświadczył, ten ich nie przesypia;
karzeł mruży uparcie niespokojne ślipia,
w smukłych cieniach tańczą ściany,
pędzle, farby i blejtramy,
w dali odgłos fujarki lipowej zaskrzypiał.
Para bardów steranych przez długie półwiecze,
w pojedynku się zwarła jak nagie dwa miecze;
kto najlepszy z trubadurów,
który godzien pieśni chóru;
komu ciepła kucharka pierożek upiecze?
Po dniu pracy zasypia w ulu pszczoła miodna,
rybki całe z akwarium opróżniły do dna;
wzięły oddech po namyśle,
bo te ryby są dwudyszne;
jaśminowo się snuje jutrzenka pogodna.
Odpływają w zaświaty wieczorne mamidła;
ciężkie rosą poranną pegazowe skrzydła;
po majakach krótkiej nocy,
karzeł budzi się z niemocy
i powstaje z posłania jako brzmiący cymbał.
6 november 2024
VirginitySatish Verma
5 november 2024
0511wiesiek
5 november 2024
"W żółtych płomieniachJaga
5 november 2024
Jesień.Eva T.
5 november 2024
Freedom From PainSatish Verma
4 november 2024
0411wiesiek
4 november 2024
Słucham jeszcze, jak ostatnieEva T.
4 november 2024
Pure As GoldSatish Verma
3 november 2024
Nie tak całkiem zielonyJaga
3 november 2024
0311wiesiek