19 august 2012
Zadzieram
Zadzieram głowę,
By spojrzeć w górę
Popatrzeć w oczy bogu
I spytać go,
Dlaczego zbłądził
Jak zwykle
Nie raczył się zjawić
Na spotkaniu
Pewnie wolał
Iść na piwo
Do pubu „U Allaha”
Nic sobie nie robią
Z zasad, które ustalili
Zbyt łatwo przyszło im
Wspięcie się
Na tak wysokie stanowiska
Prosto po trupach
Podeszwy ich są
Uwalane krwią
Nic to
Kupimy nowe buty
Ze skóry wymierającego gatunku
Prawdziwych ludzi
Pozostaną tylko
Zaprogramowane roboty
Bez możliwości
Złożenia reklamacji
Cofam się zrezygnowany
Parę kroków
Coś skrzypi mi pod nogami
To on – skarlały bożek Jahwe
Gapi się na mnie
Martwo spod moich stóp
Niczym zdeptany płaz
19.08.2012
1 february 2025
0102wiesiek
1 february 2025
Góra w chmurachajw
1 february 2025
Paulinaajw
31 january 2025
3101wiesiek
31 january 2025
Martaajw
30 january 2025
Nawet w styczniu jest wiosnaJaga
30 january 2025
Nadiaajw
29 january 2025
0038absynt
29 january 2025
2901wiesiek
28 january 2025
2801wiesiek