Porfirja Szajbner, 8 october 2017
Wypadłam spod ogona
złotemu osłu
nie jestem jedyna
mój sobowtór
szlifuje bruki Radomia
a ja nadal nie wiem,
gdzie to jest na mapie
ktoś już kiedyś
pomylił mnie ze mną
lecz najdziwniejszy jest fakt,
że mój doppelganger
wygląda na zdjęciu
na jedyną wyraźna osobę
pewnie dlatego, że
cała obleczona jest w czerń
kto wie, może ona też
ma mroczną duszę
w jej sercu płonie
czarne słońce
Porfirja Szajbner, 8 october 2017
Obudził mnie warkot
piły mechanicznej
Dobrze, że przyszedł
Leatherface,
bo nawet kogut
zamknięty w komórce
zbyt łatwo pozwala się wyłączyć
Wyczołgałam się z łóżka,
ocierając senną marę z czoła
Leatherface
odpowiedział na moje Dzień dobry
z uśmiechem szczerbatej bestii
Przyniosłem świeże bułeczki - dodał -
Prosto ze spalonej piekarni.
I narwałem szczypiorku
w ogrodzie. Będzie w sam raz
do twarożku
Pełznę do kuchni
Leatherface
sieka szczypiorek tasakiem
z bułek sączy sie krew
Porfirja Szajbner, 26 july 2015
siedzę w klubokawiarni
niespokojnie wiercąc się na fotelu
w tym kraju źle się dzieje
gdy motłoch rusza na wybory
obiecanki macanki
zawsze działają na masy
bo masy lubią
gdy je ktoś obłapia po kieszeniach
czują się szczęśliwsze
gdy im sie wmawia, że
żyją w nędzy
chcialiby mieć wszystko
co reklamowane w telewizji
wybieraja ułudę
zamiast wolności
i dlatego ja
pragnę rzucać koktajle mołotowa
w ten chciwy, sklerotyczny tłum
niech masy upoja się nimi
wszak to nie ja podpaliłam lont
ja tylko odrzucam je
jak granat, który nigdy
nie powieniem opuścić ręki
która wyciagnęła zawleczkę
hej, chciwcy!
mamy promocję na koktajle mołotowa
zaserwuje wam dwa w cenie jednego
z dostawa do domu z ogrodem
to przecież tylko o rzut beretem
od waszych złudzeń
tymczasem...rozmarzona
dopijam koktajl truskawkowy
i wracam do rzeczywistości
Porfirja Szajbner, 1 january 2015
Czuję gaz...
Chciałam upiec ciasteczka,
ale się rozmyśliłam
i zjadłam surowe
Porfirja Szajbner, 19 august 2012
Zadzieram głowę,
By spojrzeć w górę
Popatrzeć w oczy bogu
I spytać go,
Dlaczego zbłądził
Jak zwykle
Nie raczył się zjawić
Na spotkaniu
Pewnie wolał
Iść na piwo
Do pubu „U Allaha”
Nic sobie nie robią
Z zasad, które ustalili
Zbyt łatwo przyszło im
Wspięcie się
Na tak wysokie stanowiska
Prosto po trupach
Podeszwy ich są
Uwalane krwią
Nic to
Kupimy nowe buty
Ze skóry wymierającego gatunku
Prawdziwych ludzi
Pozostaną tylko
Zaprogramowane roboty
Bez możliwości
Złożenia reklamacji
Cofam się zrezygnowany
Parę kroków
Coś skrzypi mi pod nogami
To on – skarlały bożek Jahwe
Gapi się na mnie
Martwo spod moich stóp
Niczym zdeptany płaz
19.08.2012
Porfirja Szajbner, 10 august 2010
Wsiada staruszka do tramwaju
powłóczy nogami
pchnie swe otłuszczone cielsko
wprost na Ciebie
aż poczujesz bazarową woń
nigdy nie zrozumiesz,
co ona czuje
gdy patrzy na Twe jędrne łydki
chce je kopać z całych sił,
ale nie może
żylaki zabolą
wiekowa spódnica się rozedrze
poza tym wymach już nie ten
nie tańczyła nigdy kankana
nawet za okupacji,
gdy gwałcili ja żołnierze
wrogich sobie armii
zabrano jej radość
zawłaszczono młodość
odebrano nieprzeżyte wspomnienia
tylko po to,
by wykorzystać jej ówczesny czar
ona to wymazała z twardego dysku
pełnego wspomnień
nie cieszy jej nic,
bo radości nie zaznała
pod jarzmem sowieckim
dlatego właśnie chce
kopać i łamać
te łydki młode
pełne witalności,
by nigdy się nie zrosły prosto,
by młodzież była kaleka
i nie hasała po dyskotekach,
by nie nosiły mini,
by nie kopali piłek,
lecz czuli taki ból,
jak ona na gorzkich żalach
Chce kopać i łamać łydki,
dlatego pcha się na Ciebie
swym smutkiem drzewa bez liści,
bo nigdy nie będzie już młoda
i cieszyć się życiem nie będzie,
bo ono złamało ją,
jak ona chce łamać łydki.
2009
Porfirja Szajbner, 1 july 2010
Tu, w Dolinie Śmierci
Świat stracił wszelkie kolory
Jest szary niczym popiół
Nawet krew straciła swą soczystą czerwień
Stała się szara, zbyt zwyczajna,
Bo widać ja wszędzie
Wszystko przesłoniły chmury
W kształcie trupiej czaszki
Tu, w Dolinie Śmierci, noc trwa 24 godziny
Tu, w Dolinie Śmierci, piekło parzy nawet,
Gdy wszystkie płomienie zamienią się
W zimny i nieczuły jak serce Królowej Śniegu lód
Dolina Śmierci kocha każdego,
Kogo może jeszcze zabić
Dolina Śmierci kocha także Ciebie
Może jeszcze nie wiesz, ale trafisz tam,
Dokądkolwiek pójdziesz
Na miejsce przeznaczenia dowiezie Cię karawan
W Dolinie Śmierci nie ma litości
W Dolinie Śmierci nie ma miłości
W Dolinie Śmierci nie ma współczucia
W Dolinie Śmierci jest tylko nienawiści
25.07.2001
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
22 december 2024
2212wiesiek
21 december 2024
2112wiesiek
21 december 2024
Wesołych ŚwiątJaga
20 december 2024
2012wiesiek
19 december 2024
18,12wiesiek
18 december 2024
1812wiesiek
17 december 2024
tarcza zegara "miasteczkojeśli tylko
17 december 2024
3 zegary ceramiczne - środkowyjeśli tylko
17 december 2024
1712wiesiek
16 december 2024
1612wiesiek