Marek Gajowniczek, 10 june 2022
Przeszło życie swoją drogą
niczego cofnąć nie mogąc,
a gdy nieraz się zachwiało,
na innych się opierało.
.
Stawało się wspólnym życiem.
Śniło sen o dobrobycie
i o pogodnej starości,
co ozdobą jest ludzkości.
.
A czy jest? Hmm... czasem bywa,
jeżeli się nie wyrywasz
i pogodzony potrafisz
siąść i nie pchać się na afisz.
.
O karierach, o selekcji
wciąż ci dają wielu lekcji
mędrcy oraz politycy
cyrkla oraz węgielnicy.
.
Kilku współczesnych Kordianów
nie znosiło tego stanu
i nagle odeszło w ciszy.
Dziś już o Nich nie usłyszysz.
.
Życie bogobojne, stare
obraziło świat nadmiarem
i kosztem redystrybucji.
Pieniądz pragnie rewolucji.
.
Świat dla wszystkich jest za mały.
Rozwarstwienie i podziały
światłości na barwy tęczy
rozpaliły bój zastępczy,
.
Plany mocarstw czekać mogą.
Przeszło życie swoją drogą
i na bezmiarze tułaczym
śladu czasu nie zobaczy.
Satish Verma, 10 june 2022
By the time you had
left the podium, you―
had turned gray like an
overcast sky.
Life was short like a
twitter. How do I―
call you from the jungle
of screams.
Do not go into the woods.
The nightingale sobs
quietly. Flight was good
but there was no depth.
Want to nix my day? Take
away my pen. I will write
a poem with soaring
flames of my heart.
Marek Gajowniczek, 9 june 2022
Znów jak w trzydziestym dziewiątym
Polska walczy na dwa fronty -
na ukraińskim skutecznie,
na niemieckim niekoniecznie,
bo na nim unijne szpice
wyłom czynią w polityce
i w podkopie palą lonty.
.
Trudno walczyć na dwa fronty.
Strategia jest obrotowa,
pokręcona i nerwowa.
Nie wiadomo komu wierzyć?
Wiele tarczy i puklerzy
propaganda podtrzymuje.
Na granicy mur buduje
dzielna Straż Graniczna milczkiem.
.
Za nią już są prawa wilcze,
Z tyłu szpica - z przodu dzicz.
Mówią nam - na siebie licz!
Trudno im nie przyznać racji,
lecz jak liczyć przy inflacji,
gdy co dzień podnosi stopę
mierząc chyłkiem w Europę.
.
Skutki moga być niemiłe.
Po takim kopnięciu tyłem
niewielu się podnieść zdoła.
Wówczas można stawić czoła -
zbić grabieżcę z pantałyku
Wisłą, Narwią na Przesmyku,
by widząc, że nie da rady,
poszedł z nami na układy.
steve, 9 june 2022
I wish I'd never met you, then my heart would still be mine...
And I wouldn't cry myself to sleep, pretending everything is fine,
I wish I'd never talked to you, or even heard your name...
It hurts so much when you're not here, I'll never be the same,
I wish that I could turn back time, to the day before we met...
So I could turn and run as far away as I could get,
I wish that you could feel, the pain that I must bear...
Only then could you understand, just how much I care,
But it really doesn't matter, that I'm in love with you...
One plus love equals pain, for love, there must be two,
Nothing that I've ever done, and nothing I can do...
Will ever make you care for me, the way that "I love you".
Satish Verma, 9 june 2022
How much I know me,
I will ask you one day.
That was a symbolic
wish, if you were on moon
to celebrate your own death,
at the hands of unknown.
The deepest mystery was,
why must you live.
This was a culture of thriving with
make-ups. If you recite
a truth, you become ugly.
Hunted by lymphs and
nodes you cannot walk straight.
You turn back, when
the time of departure comes.
Hail the dead, who
licks the rock-salt in end.
Nothing else was real.
Marek Gajowniczek, 8 june 2022
W pomieszanym języku sztuki
Nie znajdziesz rozsądnej rady,
Pomocy ani nauki -
Ten język jest od parady!
.
Mamy światowy krach paliwowy.
Powrót do węgla, maszyn parowych,
kożuchów i ciepłych futer.
Zagląda w oczy kryzys głodowy.
Rozum zastąpi komputer.
.
A sens istnienia fala zwątpienia
Usunie z ludzkiej pamięci
I pozostanie krok do zdziczenia,
A wojna życia nie szczędzi.
.
Oczekiwanie na wyczerpanie
Nie daje żadnej nadziei,
A także zniszczeń eskalowanie
Taktyką spalonej ziemi,
Powstrzymać zbroni nie będzie w stanie,
Lecz ludzkość na zawsze zmieni.
.
Utopią była globalizacja -
Miks prawa i polityki,
Gdy demokracji hybrydyzacja
Zmieszała ludziom języki.
Satish Verma, 8 june 2022
The name. You were my
flesh, my bones. Forgive
me for this moment. I am
burning all my belongings.
Looking at small things,
weather beaten. I have
come back to pay my
indelible debt.
Darkness was always there.
Who am I to light the candles
in storm to glorify the thoughts―
the shrine of past sins?
Ichthyotic. I am peeling
off the skin, the dirt― the stains.
Want to stand naked, firm, rigid
and erect in my aloneness.
It was time to climb blood totem.
Satish Verma, 7 june 2022
I wanted to see you―
in leap of night,
when the dreams walk
like moon's center of pull.
A book keeper will ask―
where this revenge stops?
Like sex slave you submit
to the lust of the system.
How does one die inside?
A day after, when you surrendered
to a cheat under the sun,
a mocking bird started singing.
A paper hawk makes a―
dive in dry river. Sleepwalking
begins to collect the lost
memories with an empty bowl.
Satish Verma, 6 june 2022
Blowing up a no-show
you walk out of
procession of primates.
Moon and memories
and million of years
to become a full being.
Cognition gained,
I touch the raw nerves
of liquid stones.
Roasted nuts,
I will taste you,
once I revise my vocabulary.
The laced stars,
one on one, I meet
the dark holes of your galaxy.
O god, at equal. I will
call you one day to
climb down from my shoulder.
Every age wipes out the footprints.
Marek Gajowniczek, 5 june 2022
Może to "mgła pocovidowa"?
Może atmosfera niezdrowa?
Może to przed wojną obawy,
Lub upór godny lepszej sprawy?
Może skutek długiego stresu
Na kryzys oraz brak sukcesu
I wieczną mediów kołomyję,
A może i to - Jak się żyje?
Może ta w głowie groch - kapusta?
Człowiek odwraca wzrok od lustra
I nie dostrzega, jak się zmienia.
Czas zwiększa ciężar zniechęcenia.
.
Może to wiek i długie lata,
Psychoza i z myślami zatarg
Nie dają innym przyznać racji?
NIE PODLEGAM MOBILIZACJI!
.
Gdy coś napiszę, powiem, wydam -
Nikomu na nic się nie przydam.
Nie zmienię nic w rzeczywistości
Bezradność najbardziej mnie złości.
.
Jestem, jak śpiący szprot w konserwie -
Ani na linii ni w rezerwie.
Raz przeciw czemuś, a raz za tym.
Brnę w polityczne tarapaty.
.
Aktyw nie może na mnie liczyć!
Żaden apel mnie nie dotyczy,
bo już nie kiwnę nawet palcem
w partyjnej o wyborców walce!
.
Szkoda nerwów i szkoda czasu.
Cóż można czynić zza nawiasu
Zachowując styl, smak i gust?
Uśmiechnąć się kącikiem ust.
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
27 november 2024
Camouflage.Eva T.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 november 2024
2511wiesiek
25 november 2024
0019absynt
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt