Satish Verma, 4 april 2023
Home coming
was not true. A character
remained unread.
What image was
holy? You walk barefoot
after worship to listen
the voices of earth.
The volcano weeps
for centuries, waking
the flames one day. What
were the questions
which had no answers.
A pink bandana
becomes the heartache
of moon. No star was
worthy of you.
The book wipes out the
new sermons.
Satish Verma, 2 april 2023
Will you break the
golden triangle, one day,
and come to river?
Time-lapse memory.
I will meet you midway to
hold your rough hand.
Do me a favor.
Write the other name of fire.
When you walk on the
sleepingvipers.
Can you push the
rock like Sisyphus after
refusing to color the night?
Rose is rose. Can
you commit for black petals
which will stay
in hot sun?
Andrzej Talarek, 1 april 2023
Biblia Tysiąclecia: Modlitwa oczernionego
Jan Kochanowski: W Tobie ja samym, Panie, człowiek smutny
Księga Psalmów dzisiejszych: Sędzią narodów, Panie, byłeś zawsze.
Sędzią narodów, Panie, byłeś zawsze.
Dziś tym daliśmy sędziom spraw sądzenie,
co za pieniądze wyroki łaskawsze
mogą nam wydać po przystępnej cenie.
Więc nie czekamy na Twe rozstrzygnięcia,
bo zbyt odległe, trudne do przyjęcia.
A prawa nasze, choć nienaturalne,
pisane krzykiem pod dyktando tłumu,
w konstrukcji swojej są akceptowalne
dla ludzi biernych, wyzbytych rozumu.
Myśli zaś skryte w słowach uładzonych,
policja pozna jak Ty, Nieskończony.
Czego przez spowiedź do Ciebie nie ślemy,
na świat krzyczymy miliardami bitów
i słowa w sercu, i nerkach mielemy,
aż wyjdzie papka ni grzechów, ni shitów.
Za złudną tarczą firewalla trwamy,
opiekę Twoją na przyszłość chowamy.
Choć bywa chwila, gdy jesteśmy sami
z czymś, co sumieniem ciągle nazywamy,
nie definiując, myśląc sloganami,
gdy z nagłym krzykiem nocą się zrywamy.
Gdy dobroczyńcę lub wroga wspomnimy,
obu skrzywdzonych, i się zawstydzimy.
I ciemność lepka staje przed oczami,
w sufit myśl chroma uderza jak kamień,
niby ptak nocą, bo nie ma Cię z nami,
a sędziom sądzić nie daliśmy sumień.
Chcemy słać apel do wyższej instancji,
rojąc na jawie wydumane racje.
A kiedy wreszcie sen nas ukołysze,
zapominamy rankiem nasze zmory.
One przed śmiercią zabiorą nam ciszę,
całego życia wskrzeszając upiory.
I nie zdążymy wyjść z grzechów gęstwiny,
by przed Twym sądem stanąć już bez winy.
Satish Verma, 1 april 2023
Sitting on a white
rose, the miniature god
writes the lines of life.
Inside animal implodes.
The dark blue blood has a
weird relationship
with broken limbs.
Dismembered,
I don't want to die again.
The bright Ariel claims
for the rebirth.
Was there a promise
to repair the flesh torn
out from the bones
of faith?
It is too much dark
here, I don't see your face.
Satish Verma, 31 march 2023
I am, because
you are not there.
In cold blood
you slice the moon
and drink the tears.
The forest path
opens for the shot
tigress. She will
survive.
A mysterious hand
picks up my name to
write a wounded
poem.
There was no war
between the gatherers
of blood-soaked shirts.
Will you come back
bone, flesh, heart?
Satish Verma, 30 march 2023
At life closing,
were you in peace
with your slips?
The weariness brings
a curse. You start
shredding.
Like a newfound
fossil egg, you kiss
the lost poem.
A dependent
wound stops hurting.
I bring a stoned version.
The moon and the
resurrected dream,
throw long shadows on lake.
My boat goes in flames.
Satish Verma, 29 march 2023
Your theme will
not endure the momentous
push. Stars are falling
one by one.
In row of skulls
time stands still, to revise
the angle of moon. Now
the words haunt. We are
in peace.
Will you embrace
the religion of trespassing
against rituals? You were
the creator, you were the destroyer.
Venus sleeps naked.
Talking of self, we
forget the nature of
vicious vipers. Can you play
with the flames of past?
Which of the god was not
a love child?
Satish Verma, 28 march 2023
Do not unveil the
wound of errors.
Let me in―
in your green eyes, where
the goddess weeps.
The terror changes
the polarity. You were in chains,
fighting the demons of sea.
Unlike moon, a star
plunges in valley of tears.
Who will measure
the depth of fall, from the
edge of life? Time has the
wings of golden eagle. It
flies on the peaks of thoughts.
And the merciless
gray of dementia wipes
out the words.
Satish Verma, 27 march 2023
Cannot undo, the
headless leap of faith.
It was not the answer.
A thousand moon
I will wait for the calamity, when
you come back with empty hands.
Playing Mozart,
I discover myself in the
jungle of antlers.
The grief survives
eternally. I arrange all
the words to spell correctly,
a white death.
The black tree
stumbles on pale moon.
The angel will not
open the door.
Andrzej Talarek, 26 march 2023
Biblia Tysiąclecia: Błaganie o litość
Jan Kochanowski: Czasu gniewu i czasu swej zapalczywości
Księga Psalmów Dzisiejszych: Panie, Ty byłeś zawsze Bogiem miłosierdzia
Psalm cierpiącego
Panie, Ty byłeś zawsze Bogiem miłosierdzia,
więc proszę, sądź me winy tak jak dobry sędzia,
jednak dopiero kiedy żądze w sobie zduszę.
Dziś, proszę, ulecz ciało, a w przyszłości duszę.
Cierpienie jest bezsensem, bo cierpią niewinni
pospołu z grzesznikami, chociaż nie powinni.
Nie jest karą za grzechy, jak było przez wieki,
nie naprawia człowieka, czyni go kalekim.
Ono zasłania Boga, im większe, tym bardziej,
jak zło, które je rodzi dla ludzi w pogardzie.
Zmniejsz je przynajmniej tyle, by było cię widać
i modlitwa do Pana mogła siły przydać.
Spraw, by z kroplówką łaska spływała pomału,
wtedy prośby do Ciebie dadzą zdrowie ciału,
żebym w cierpieniu był tym, który Ciebie łaknie,
bo któż Cię będzie chwalił, gdy życia zabraknie?
O cóż dziś więcej prosić, Panie mego ducha,
któryś jęków o zdrowie przodków naszych słuchał,
kiedy jesteśmy syci, chociaż w bólu niemi,
nie wierząc, że królestwo Twe będzie na Ziemi?
Co jeszcze możesz zrobić, Boże, Stworzycielu
Kosmosu co poraża, dla ludzi tak wielu,
którym ckliwy obrazek do wierzenia starczy,
gdy ich prośby do Ciebie powrócą na tarczy?
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
26 november 2024
2611wiesiek
26 november 2024
0021absynt
26 november 2024
Gdy rozkołysze wiatrJaga
25 november 2024
AfrykankaTeresa Tomys
25 november 2024
2511wiesiek
25 november 2024
0019absynt
25 november 2024
Pod skrzydłamiJaga
24 november 2024
0018absynt
24 november 2024
0017absynt
24 november 2024
0015absynt