5 października 2011
zaczęłam bać się latania
od kiedy spadłam z trzepaka
podwórko stało się nietypowe
mury oddzielał pas trawy
sznury zachęcały do przemyśleń
w kanalizacji szczur
szczerzył zęby
z radości
było wiele palm i gwiazdek
od uśmiechu do uśmiechu
przestępowałam z nogi
na wodę
nerwowo przebierałam w lekturach
piasek wybrany wozili do kopalni
pływałam
Germinal otworzyła mi oczy
zjazd w ciemność
i blichtr Nany
zjechałam niżej
drapię czasami pazurami
o studnie
nie będę się kłócić
i tak zatrute
21 maja 2024
2105wiesiek
20 maja 2024
Czeka nas wojna!Marek Gajowniczek
20 maja 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
19 maja 2024
Świat LucaArsis
19 maja 2024
DystansMarcin Olszewski
18 maja 2024
Amatorzy antychrystówkb
17 maja 2024
Tęsknoty byt intencjonalnyDeadbat
16 maja 2024
Kremvioletta
16 maja 2024
Śladem Strusia PędziwiatraMarek Gajowniczek
15 maja 2024
ToastJaga