18 may 2016
Oni
Odnaleziony przypadkiem w tłumie,
piękny umysł w sfatygowanym opakowaniu,
zabrała z dobrodziejstwem inwentarza
na wspólną drogę, niekoniecznie usłaną różami.
Nastrojona na odpowiednią częstotliwość
z radiolokatorem złudzeń pod pachą,
wyławiała każdą myśl, tchnienie, dźwięki.
A potem, ozdabiała nimi codzienność,
którą jak gołębie,
smakowali do ostatniego okruszka.
Bogatsi o kolejne dni
ze wspólnym skarbcem,
układali puzzle,
te zwyczajne o smaku chleba
i wielkie wznoszące w przestworza.
Przemierzali krętą drogę,
patrząc w tym samym kierunku
choć czasem za zakrętem,
pragnęli ujrzeć różne krajobrazy.
20.09.2011
wiersz przeszedł poważną korektę ;)
29 april 2024
AmnesiaSatish Verma
28 april 2024
Pan pokląskwa w ostatnichJaga
28 april 2024
CompromisedSatish Verma
27 april 2024
Uśmiech z trawkąJaga
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma