sam53 | |
PROFILE About me Friends (16) Poetry (1297) Prose (8) Photography (1) Postcards (30) Diary (2) |
sam53, 1 september 2012
zawstydziło się dziś słońce o zachodzie
mgła oplotła fioletowe gzymsy lasu
w kroplach rosy noc się budzi zmierzchu chłodem
wrzesień zwija nici lata z pól tarasów
zieleń liści przez dojrzałość czas przeciska
nowe barwy ciepłym blaskiem rwą powietrze
wiesz jak bardzo jesień zdaje się nam bliska
oprócz ciebie tylko słońce cieszy jeszcze
sam53, 6 february 2019
zbudź mnie przyniesionym na dłoni - dzień dobry
szeptem który płynie aromatem kawy
najmilszą pieszczotą - ach uśmiechem dotknij
i całuj i całuj - na ustach mnie zapisz
pocałunkiem obudź - wiesz ile potrzeba
namiętnych uniesień gdy nam siebie mało
ile chwil zakwitnie nim sięgniemy nieba
wschodów i zachodów - ile dni zostało
takich niezwyczajnych jak dziś albo wczoraj
gdy tylko dla siebie jesteśmy niezmiennie
by ciche dzień dobry które nam przyniosłaś
zostało modlitwą i w tobie i we mnie
sam53, 3 may 2014
deszcz się wczoraj wypłakał i usnął
osowiały też chmury nad ranem
świt zapukał do okna nieśmiało
jakby liczył że dzień szybciej wstanie
noc wciągnęła na nogi kalosze
wszystkie gwiazdy i księżyc w walizkach
na odchodne rzuciła - nie znoszę
kiedy droga po deszczu jest śliska
gdy w ulice wrastają kałuże
a pod drzwiami w butelce znów mleko
tak bym chciała pozostać tu dłużej
do widzenia - zabrzmiało jak echo
my wtuleni w puchową poduszkę
w ciepły sen który z nami zostanie
tak jak wiersze i noc pełna wzruszeń
leż najmilsza
ja zrobię śniadanie
sam53, 1 march 2012
poeci chowają noce w zakamarkach świadomości
czasami tylko przepuszczają w barach kawałki wieczorów
nadranki łapią pod koszulę niczym kolorowe sny
i podają później na tacy
wraz ze śniadaniem
potem z miłością piszą wiersze o miłości
a noce?
noce chowają w zakamarkach
sam53, 1 september 2015
układam słowa w kolejny wiersz
niektóre należą do ciebie jak wiatr
szelest liści w parku czy sen o miłości
układam tajemnice zamknięte w tęsknotach
marzenia ukryte tuż za tytułem
nienumerowane strony kartek
próbuję je ułożyć tak abyś mogła uchwycić w ramiona
i wynieść jak z pożaru
myśli o początku bez kreski czy z kreską
cienką niczym włos który kiedyś podzielimy na czworo
układam wiersze wciąż nienapisane
zrywam kwiaty ciągle w pąkach
maluję kałuże bez deszczu
całuję dwa słowa kładąc je obok siebie w pościeli
i jak zwykle
rumienię się na swojej połowie jabłka
sam53, 8 may 2014
bez puścił oko do kałuży
choć chciał się tylko w niej obejrzeć
z lustra podobno można wróżyć
a i widoki w nim piękniejsze
lustro nie zawsze prawdę powie
kiedyś sprawdzałem to w jeziorze
kałuża rzekła - zwykły człowiek
jezioro - nie daj panie Boże
komu uwierzyć - w czystej wodzie
nawet najbrzydszy oczy mruży
stary wyglądał będzie młodziej
puściłem oko do kałuży
sam53, 5 november 2012
pani do twarzy jest w fiolecie
czy pani chociaż o tym wie
że najpiękniejszym bywa przecież
ten który w maju pachnie bzem
lub w nozdrza wpada wonią fiołków
swoistą nutą szumi w głowie
ja proszę pani w każdym pączku
dostrzegam barwy fioletowe
i tym kolorom już w sekrecie
niechaj zostanie między nami
doklejam miłość bo w fiolecie
jestem po prostu zakochany
jak pięknie pani w bzach i fiołkach
w bukietach kwiatów fiolet lśni
ja po zapachu go rozpoznam
wiosną wraz z panią mi się śni
sam53, 16 november 2014
bulwar nad Wisłą opustoszał
ostatnie liście w parze z wiatrem
ganiają w berka - już listopad
po chudych drzewach chłodem głaszcze
wronie krakanie w przestrzeń niesie
choć jeszcze ranek jeszcze ciemno
niestrojnym taktem tańczy jesień
rytm ginie w chmurach - dźwięki grzęzną
gdzieś po kałużach w zmarszczkach lustra
skąd nikt ich już nie wyrwie siłą
dziś na ulicach dziwna pustka
a mnie głosować na nią przyszło
sam53, 30 april 2016
Na starość nawet myśli się marszczą
poorane bruzdami tracą świeżość i błysk
zapisane rzędami na ostatnich stronach życiorysów
wilgotnieją
zarastają kurzem
od czasu do czasu wyglądają zza świętych obrazów
z nadzieją
a może tylko z żalem i smutkiem
układając się z przeznaczeniem
które obrywa kartki z kalendarza
i biegnie
biegnie
jak nigdy dotąd
a ty przestawiasz kroplówkę ciągle na drugą stronę łóżka
jakbym nie miał serca
po lewej
sam53, 14 march 2019
minęła środa czwartek z deszczem
a ty jak perła pośród kropel
mgłą dzisiaj zostań bądź powietrzem
choćby na chwilę choć na trochę
rozpłyń się we mnie tlenu strużką
falą oddechu pod koszulą
nie pozwól szeptom w słowach usnąć
zanim je w wiersz nie wpisze pióro
zwilż pocałunkiem tak jak rosą
poranek muska świeżą trawę
w jej drobnych listkach będziesz wiosną
może podniebną tęczą nawet
i kolorowym deszczem spadniesz
(majowy zawsze najcieplejszy)
w mokrej sukience tak ci ładnie
nie śmiej się proszę z moich wierszy
sam53, 18 may 2014
na skrzydłach zmierzchu dzisiaj sfrunę
melodią świerszczy jakże lekką
choćby na chwilę która później
będzie pachniała nam maciejką
w szepcie wieczoru mnie usłyszysz
spragnioną myślą tuż przed nocą
w słowach nam dwojgu dziś najmilszych
które powiemy kiedyś głośno
nim maj kwiatami się rozwinie
niechaj zaplączą nasze cienie
ja ciepłym wierszem je okryję
a ty przytulisz rozmarzeniem
sam53, 29 april 2020
dzień przeszedł bokiem obok wspomnień
pustym ulicom czas się dłużył
z wiatrem wiejącym nie z tej strony
deszcz spłynął kroplą do kałuży
kurzem obrosły w parku ławki
brzozy jak zwykle w seledynie
twój uśmiech w słońcu gdzieś spod maski
za nic mnie nie chciał dzisiaj minąć
i wiersz nie pomógł - bez w rozkwicie
maj który bielą śni w kasztanach
wiesz jak cudownie pachną wiśnie
szczęście poczeka jeszcze na nas
sam53, 2 october 2012
weź ją jak pokutę przed konfesjonałem
i nie czekaj zgody wszak już jest nagrodą
niesie ci pochodnię święty ogień talent
taka niezwyczajna pachnąca wciąż wiosną
poczęstuj kieliszkiem wytrawnego wina
nakarm słów melodią po zachwyt bez granic
wiesz że najprawdziwsza w tańcu się zaczyna
więc tańcz z nią i pierwszy a nawet ostatni
wieczorem przygotuj pachnące posłanie
z puchową poduszką pod głowę gdy mało
jasieczka jej dołóż a wtedy zostanie
i nie szczyp mnie w rękę gdy pójdzie na całość
sam53, 5 february 2014
mówiłeś - z mądrym lepiej zgubić
niż z głupim znaleźć się po drodze
że życie po to by je lubić
nawet gdy kulą jest przy nodze
mówiłeś - módl się - ciężką pracą
osiągniesz sukces szczęście wieczne
ludzie mądrością się bogacą
tak jakby biedni żyli grzesznie
panie dlaczego mieszasz prawdy
obietnicami mamisz zwodzisz
wszak z mojej góry zjeżdża każdy
ja co dzień muszę na nią wchodzić
a przecież jesteś panem świata
czy ja choć jestem ciebie godny
wybacz że głowę ci zawracam
nie karm mądrością wszystkich głodnych
sam53, 31 october 2011
wypisz wymaluj czarownica
z całym dorobkiem światłocieni
w pełni przyćmiewa blask księżyca
a ja w tę jasność chcę się wżenić
z miotłą za pan brat - to zaleta
wady ukryte są - to straty
szalona nieco jak kobieta
a najważniejsze że potrafi
wdzięk zauroczyć dozą strachu
i nagle stać się miłą wróżką
zamiast zaklęcia rachu-ciachu
znajduję miłość pod poduszką
sam53, 26 september 2015
poszukuję chwili oderwanej
od czasu przechodzącego ludzkie pojęcie
właściwej drogi do ciebie w zmąconej wyobraźni
słów na powitanie
gdy myśli żeglują frazą
między spojrzeniem a dotykiem
szukam pragnienia które nosimy w sobie
przeznaczenia wybranego z pieszczot
gdy ręce sięgają rąk
usta
ust
pocałunek jest tylko uwerturą
cała reszta to misterium
i rzeczywistość
sam53, 28 march 2016
nasze wiersze choćby były diametralnie różne
można powiesić na jednym gwoździu
jak obrazy w ramach czy bez ram
albo płaszcze przeciwdeszczowe "made in china"
z odblaskiem w kolorze jaskrawej żółci a może i nie
nasze wiersze można wypić jednym haustem ze szklanki
albo z musztardówki niczym gorzałę z przekąską lub bez
można je położyć obok siebie niech się gryzą
wzajemnie przenikają dotykają mokną schną
na jednym jedynym pięciocalowym a czasami na sześcio
niech zwiążą się obietnicą na wszystkie dni
póki ta cholerna ściana jeszcze cokolwiek słyszy
właśnie
nasze wiersze powieszone na tym samym gwoździu
z tym jednym słowem które je łączy
wiosną przychodzisz zupełnie naga
sam53, 4 october 2014
wzrok zatrzymałaś na kwitnących wrzosach
fiolety z różem pochłaniają przestrzeń
w jesiennej woni choć na chwilę zostań
przejdź się na spacer nawet kiedy nie chcesz
dotknij zieleni w mchu od zawsze tkwiącej
ja z kropel rosy kolię ci uplotę
zostań choć chwilę póki grzeje słońce
liście się złocą czerwienią a potem
barwnym dywanem kładą się pod stopy
z szelestem wiatru w którym słyszysz jedno
las opowiada a gdy zamkniesz oczy
mówi - kochanie zostań chwilę ze mną
sam53, 24 april 2014
znowu drzewa na biało przy drodze
maj zapachem do życia się budzi
słońce daje mu rękę na zgodę
choć jak zwykle troszeczkę się guzdrzy
dzwoneczkami konwalii urzeka
mlecznym płaszczem przytula czereśnie
w białej róży na grządce chce przetrwać
w słowie kocham
w pachnącym bzie we śnie
w ślubnych sukniach jabłonie i grusze
lada moment zielenią biel spłynie
pod kasztanem znów wierszem cię wzruszę
w pocałunkach dwa słowa mi przynieś
sam53, 18 april 2014
przychodzi codziennie jak głód przed śniadaniem
albo przeogromna ochota na kawę
gdybyś spała jeszcze zbudzi najzwyczajniej
w słowach które słyszeć chciałabyś na jawie
obudzi cię słodkim pocałunkiem w usta
zapachem stokrotek niesionym po trawie
którą promień słońca delikatnie muska
najmilszą pieszczotą i w snach i na jawie
zbudzi cię szczebiotem przetęskniących myśli
których małą cząstkę tutaj ci zostawię
snem zapamiętanym niech się wreszcie ziści
w bzach kwitnących w maju
miłością na jawie
sam53, 7 june 2014
zapracowanym czasu więcej
niechaj nie gonią niech przystaną
bimber też można lecz na szczęście
pędzenia dawno zakazano
bardzo ambitnym życzę góry
by mogli co dzień na nią wchodzić
a kiedy wejdą po raz któryś
niech czują że są ciągle młodzi
leniwym schodów zawsze na dół
a tym co zeszli prostej drogi
szefom niech dają więcej nagród
jeśli wypłata dla ubogich
sobie zaś wróbla w małej dłoni
lepszy niż gołąb gdzieś na dachu
bo cóż z tych życzeń gdy czas goni
choć wszyscy pędzą
aż po Kraków
sam53, 27 july 2014
czasem przyglądam się marzeniom
rozkładam myśli na poduszkach
maluję księżyc wszystkim niebom
rozmową karmię nasze usta
ubieram w słowa zaufanie
i w miłość już nie z tego wiersza
a ty do życia budzisz ranem
śliczna liryczna najpiękniejsza
marzenia stają przed oczami
żeby choć jedno się wyśniło
i sen niech już zostanie z nami
nie z tego wiersza tak jak miłość
sam53, 29 may 2014
w tym śnie rozwijamy nagość
z brzegu w brzeg
ściskamy w dłoniach różowe kwiatki na pościeli
czekając aż wyrosną spod palców
zapachem naszych ciał
oddechami kołyszemy szepty
po chwilę szczęśliwszą o kolejny uśmiech
rozpinamy pragnienia niczym firanki w oknach
chwytając pojedyncze promienie w przymknięte oczy
pozwalamy zaskoczonej wyobraźni
na otwieranie nieokreślonych furtek
w kwitnących tajemnicą ogrodach
delikatnym Braillem rozbudzamy w sobie gorączkę
splątani nią do białości
ślepniemy
sam53, 14 august 2016
z twoich oczu nie wychodzi się na spacer
tyle ścieżek poplątanych już za nami
a po deszczu dziś w ogrodzie - szczęście pachnie
i uczucie delikatne jak aksamit
z twoich oczu czytam siebie nie od wczoraj
szukam wiersza bez początku i bez końca
mógłbym tańczyć jeśli razem będą słowa
gdy w objęciach
"mój kochany" z "moją zostań"
w twoich oczach blask i uśmiech trwa najdłużej
chciałbym kwiatów ci dołożyć - czy pomieszczę
obdzielimy dziś miłością wszystkie róże
i pocałuj tak jak wczoraj - jeszcze jeszcze
sam53, 18 june 2021
Gdy słońce podnosi cień w trawie
i pszczoła znów kąpie się w rosie
gdy mleczny dmuchawiec latawiec
przycupnął gościnnie na oście
w jęczmieniach niebiesko od chabrów
świt w warkocz zaplata powoje
poranek bez chmurki bez wiatru
i my w nim przy kawie we dwoje
a sen który wczoraj zgubiłaś
pomiędzy listkami koniczyn
odnalazł i miłość i przyjaźń
pocałuj - dziś znowu się przyśni
sam53, 17 november 2012
na pochyłe drzewo nawet dziecko wejdzie
nie mówiąc o kozie która na nie skacze
drzewo tak jak drzewo zawsze krzywe będzie
i nieważna strona z której będziesz patrzeć
na pochyłe drzewo słońce nie zaświeci
kiedy zrzuca liście a zimą jest gołe
o nim piszą wiersze prości wierszokleci
wieszając w gałęziach zieloną jemiołę
a ona miłością konary oplecie
bo drzewo nie musi wyglądać jak świeca
choć kiedy jest krzywe ma jedną zaletę
trudniej je porąbać i wsadzić do pieca
sam53, 19 september 2012
obudź się mężczyzną póty babie lato
póki mokra jesień nie zamiotła liści
zbudź się zanim zima wyjmie z szafy palto
a sen zamiast w głowie na jawie się przyśni
spróbuj smaku lata gdy dojrzewa wino
a słońce zachodząc gubi wciąż promienie
pomyśl to już wrzesień a jesień z dziewczyną
zauroczy zmysły i życie odmieni
pozwól wyobraźni ulecieć w nieznane
niech ten święty spokój drzwi nareszcie ścisną
zobacz jaki dzisiaj słoneczny poranek
przyszedł czas dla ciebie
wszak jesteś mężczyzną
sam53, 14 july 2012
wejściowe skrzypią
niczym chrapanie proporcjonalnie do zmęczenia
kojarzy się to ze starością
drzwi od sypialni skrzypią inaczej
seks w ciszy wali po uszach wrzaskiem gwiazd
upływający czas zamyka okiennice
młodość znika w załamaniach prześcieradła
nie wiem czy bramy niebios skrzypią
ale modlitwa którą wypowiadasz na bezdechu
przypomina mi świst
nie płacz
wypijmy
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
21 may 2024
The TrialSatish Verma
20 may 2024
Za ciepło się ubrałaJaga
20 may 2024
Leaves Are Changing ColorsSatish Verma
19 may 2024
Broken BridgesSatish Verma
18 may 2024
Misty MemoriesSatish Verma
17 may 2024
In TemperatureSatish Verma
16 may 2024
O TrinitySatish Verma
15 may 2024
ToastJaga
15 may 2024
Studying LifeSatish Verma
14 may 2024
NonethelessSatish Verma