|
| sam53 |
| PROFILE About me Friends (17) Poetry (1676) Prose (12) Photography (1) Postcards (23) Diary (2) | |
sam53, 5 december 2025
gdybym cię spotkał ciut wcześniej nie później
i żarem serca wzruszył senny płomień
jak miłość którą razem chcemy unieść
nim ją do wspólnych zapiszemy wspomnień
gdybym nie mówił że zostaniesz pierwszą
wybraną z kwiatów malowanych zimą
najbielszą z bieli która najpiękniejszą
z iskrzących tęczy nawet gdy niczyją
gdybym ach gdybym ale kiedyś powiem
gdy wiosna sypnie bielą po czereśni
i wszystkie myśli zmieszczą się w pół-słowie
gdybym cię spotkał nie później a wcześniej
to dawno temu bym do ciebie pobiegł
a gdybym musiał - stanąłbym na głowie
sam53, 5 december 2025
od kilku dni chodzę niewyspany
tak jakby ktoś się za mnie wyspał
przysypiam nawet po kawie
nie wiem co się wokół dzieje
mówisz do mnie a ja nie słyszę
mam w nosie polecenia pracę
taki totalny niechcemiś
brak weny nawet żeby porządnie zakląć
wiesz jak to się nazywa
przy kolacji już jestem w innym świecie
najlepiej jakby samo się zjadło
wzięło prysznic przebrało się w piżamę
sen
sen
sen
tęsknię za snem z tobą
pamiętasz gdy przez dwa tygodnie
nie wychodziliśmy z łóżka
sam53, 5 december 2025
jesteś
pocałunkiem wilgotnym lgnącym do ust
ciepłą piersią wtuloną w moje ramię
litanią słów podarowaną w szepcie
burzą pożądania
w której i światłem i ciemnością
.
jesteś
jesteś
jesteś
sam53, 5 december 2025
jedno lotnisko dziesięć kilometrów na północ
drugie piętnaście na południe
czasami nie słyszę własnych myśli
sam53, 5 december 2025
dzień dobry mówiło się wszystkim
winda była jakby przedsionkiem domu
czegóż my nie wiedzieliśmy o sąsiadach
a czegóż o sobie
rozmawialiśmy nie tylko o pogodzie
czasami nawet ściszonym głosem
z obawą i z nadzieją
często z modlitwą na ustach
że ktoś wyprowadzi nas z tej zakrzywionej czasoprzestrzeni
dziś zdziwieni niemocą boga
uciekamy w samotność
w windzie sami obcy
milczenie
zakrzywiona czasoprzestrzeń pachnie nienawiścią
sam53, 2 december 2025
najpierw mówili nam że ziemia jest płaska z obu stron
a deszcz padał zawsze z tej samej chmury
kiedy zazieleniły się gołoborza
z pierwszym cudem przyszła wiosna
niebieskie niebo stało się wypukłe
spadające gwiazdy sięgały marzeń
któregoś dnia Wielki Wóz pomylił się z Niedźwiedzicą
pod Drzewem Dobrego i Złego
napisaliśmy nową historię
od dziś każda istota jest dla nas ważna
każdy ma swojego boga
pod ich postacią ukrywa się czarna materia
na najbliższe 500 lat podpisaliśmy z nimi umowę
oni nie wtrącają się do nas
my nie ingerujemy w ich świat
obiecali też nowy naród wybrany
i zupełnie nową biblię
reszta zostaje czwartą tajemnicą
czy masz jakieś pytania
sam53, 2 december 2025
w gardle doliny zawsze najwięcej śniegu
wystarczy porządna lawina
i biały puch zmienia się w twardy lód
szczególnie na dnie żlebu
gdzie zmiany temperatur
między nocą a dniem robią swoje
im wyżej tym bardziej łyso
na prawie pionowych ścianach
kamienie oddychają górskim powietrzem
gdy przenoszę wzrok na nawisy
robi mi się gorąco
może dlatego nawet anioły
w zimę zakładają raki
wiatr śpiewa psalmy
sam53, 2 december 2025
dziś rano zajrzała mi w okno
zdziwiona że wstawać nie pora
że liście przemokły - wciąż mokną
kałuże we wszystkich kolorach
szarością maznęła po szybie
z porannym - dzień dobry - sen wpadł
świerszcz zagrał choć nie miał już skrzypiec
piosenkę nuciła dziś mgła
ktoś mówił że mgły nie usłyszę
a ja mógłbym za nią iść w dym
jak w miłość jak w wiosnę jak w ciszę
gdy - kocham - na ustach i Ty
sam53, 2 december 2025
od rana niebo przeciąga się między chmurami
nabiera błękitu fastrygując plamy obłoków
w których cieniu chowa na później światło
by podczas burzy mogło się do woli wyiskrzyć
czasami jasność ginie w przestrzeni tak jak
guziki perseidów które ktoś tylko w sierpniu
przepędza przez upstrzone gwiazdami niebo
czy wiesz że twoje oczy świecą w nocy
chyba nie jesteś kotem
sam53, 28 november 2025
spacer z księżycem nad głową
z drzewami które od lat nigdzie nie chodzą
gdy późna jesień w srebrnym połysku szadzi
w pajęczynach zwieszonych mrozem na jałowcach
z trzeszczącym mchem pod butami
z myślą przy tobie
której pozwalam dojrzeć do ciemności
do sterylnej ciszy przekłamanej trzaskiem suchej gałęzi
z marzeniami splecionymi bezbożnie w nasze tet-a tet
gdy poddajemy się sobie bezwolnie
wpisani w ten sam wers wiersza
powiedz mi jeszcze
dobranoc dobranoc dobranoc
i niech wiatr rozwiewa twoje włosy
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
6 december 2025
wiesiek
5 december 2025
wiesiek
4 december 2025
wiesiek
3 december 2025
wiesiek
3 december 2025
Jaga
2 december 2025
wiesiek
2 december 2025
Jaga
1 december 2025
wiesiek
30 november 2025
Jaga
30 november 2025
Jaga