11 june 2012
na ryby
mieliśmy od rana
chęć
bo rzeczce leszczyk
obrodził w dreszczyk
longdrinki kije przypon błyszcz
w bagażnik namiot a wóz że poemat
poemat? a co! "dopóki się kręci"
czy jak to tam szło
obława obława na młode leszcze obawa
czy wziąć coś jeszcze może wabik
sztucer na kaczki wyłącznie w obronie
kapelusz lustrzanki telefon
jeszcze okład na skronie
GPS - skręć w lewo zbieraj punkty płać kartą
wreszcie brzeg brzozy pylą jak wtedy
gdy milczeliśmy mądrze czując że
było warto
z leszczynowym kijem ojciec niby się srożył
- co też matce powiemy
zapach ryby z patelni był za całą odpowiedź
leci w głębię zanęta
nie, nie było najgorzej
27 april 2024
By KissesSatish Verma
26 april 2024
2608wiesiek
26 april 2024
The EntitySatish Verma
25 april 2024
2504wiesiek
25 april 2024
QuartzSatish Verma
24 april 2024
The End StartsSatish Verma
23 april 2024
Three poemsAdam Pietras (Barry Kant)
22 april 2024
Echoes TravelSatish Verma
21 april 2024
od wewnątrzsam53
21 april 2024
2104wiesiek