Rafał Maciąg

Rafał Maciąg, 25 may 2010

XXXIX. Peñón de Vélez de la Gomera

W zachodzie słońca nad Atlantykiem
był spokój i proroctwo spełnienia

nigdy wcześniej nie miałem
takiej tajemnej ciszy

na najbliższym horyzoncie
majaczyło w głowie Smocze drzewo
i zapach świeżych liści laurowych

wszyscy wyczekiwali chwili zetknięcia
słońca z wodą

jakby zmierzch mógł być
reakcją łańcuchową

zderzeniem dwóch najbliższych serc
chociaż plaża miała co najmniej kilometr
a na dwa serca to niewiele

jakby za mały był cały świat
i co na to Krzysztof Kolumb


number of comments: 1 | rating: 8 | detail

Rafał Maciąg

Rafał Maciąg, 24 june 2010

XVI. Billboard

siedem elementów
jakby
miłosne metonimie
były grzechem
głównym

oczy
tego mężczyzny
łagodne
niewymownie cierpliwe
podpiera
wskazujący palec
zadumania
nad archetypem
ikonografią pięknego
serca
które nie mieści
we współczesnej semiologii
bólu antykwy
dwuelementowej

takiej frazeologii
nie przystoi analizować
można
tylko zamilknąć
zazdrośnie
pozytywnie


number of comments: 1 | rating: 2 | detail

Rafał Maciąg

Rafał Maciąg, 24 june 2010

IX. Zazdrość

Nie będę w sypialni z nikim
dzielił się Twoim zapachem
Wszystkie
koty won!

Pachnij sobie
połaskocz we śnie wyobraźnię
podsycaj
i wódź na pokuszenie

Nim księżyc przeminie
upajaj zapachem mi
sny
strzeż ich i pilnuj

Nie będę wszędzie z nikim
dzielił
się Twymi ustami
ani słowa więcej!

Proszę ciszej
nad tą
trumną
męskiego eskapizmu

Nim wszystko przeminie
karm mnie
szeptem
oswajaj i uzależniaj

Twoją czy moją zazdrość?
Nie
wiem


number of comments: 1 | rating: 6 | detail

Rafał Maciąg

Rafał Maciąg, 25 may 2010

XXXV. Rytuał

nie zamawiaj VooDoo
ani laleczki
ze szpilką w skroni idoty

lepiej ją spal
piekielnie
najgrzeszniej jak umiesz

i z dala
od wszystkich
zakochanych

nie zaklinaj
modlitwami
wiatru Andaluzji

lepiej zjedz
przepiórkę z głową
Wierzynkową

chroń biodra
w paero
jasnozielone jak Wisła

wyrzuć tę lalkę
jak mantra
i tę miłość


number of comments: 1 | rating: 4 | detail

Rafał Maciąg

Rafał Maciąg, 24 may 2010

XLVII. Relief

Obraz sypialni w dzień...
mieszka w niej duch
jest przeźroczysty
i nieruchomy

hybrydowy putto
strzeże ciszy
i zaślepia słońce
dlatego nic nie rzuca cienia
jest zimne
i bezbolesne
jak dni minione
nierozgrzeszone

Obraz sypialni nocą...
mieszka w niej demon
ma ciało dziecka
i podkręcane czarne loki

mroczny cherubin
jest niemy
ale nie głuchy
na żaden czuły szept
żywi się bezdechem
i spija jeszcze ciepłe słowa
z ust przebudzonych
nad ranem


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Rafał Maciąg

Rafał Maciąg, 4 april 2012

LVI. * * *

Pozwól mi pisać samotnie
nie patrz
moje myśli destyluję
wspomnienia
tam przelwa się cisza
bezbarwna
 
Zaim przyszła
powietrze było łagodne
oddech za oddechem
wirował
przepełniał eterycznie serca
życiem
 
Taka cisza jak trucizna
owocuje powoli
jak arszenik biała
jak trup
którego przeznaczeniem
biodegradacja
 
Odcierpiałem każdą noc
ciężką
wlokąc poświatę księżyca
na nocne schadzki
wczepiając się pazurami
w miłość byle jaką
 
Za rok będę nieskazitelny
na nowo


number of comments: 0 | rating: 2 | detail

Rafał Maciąg

Rafał Maciąg, 25 may 2010

XXIV. Tragiromantyk

W tramwajach jej wypatruje
udaje, że okolicę podziwia
zamglonym wzrokiem

Ze łzami w oczach
mówi o wtulonych w parku
w duchu klnąc wspomnienia

Wraca do miejsc
tęskni przy sklepowej półce
za suszonymi pomidorami

Chodzi do kina na ten sam film
aby w finałowej scenie
znów zapaść się myślowo

Prowadzi życia zastępcze
jak na romantyka ze złamanym skrzydłem
przystało


number of comments: 0 | rating: 3 | detail

Rafał Maciąg

Rafał Maciąg, 24 may 2010

XXII. Lustro

pamięta
jaka jesteś piękna
o poranku niedospanym
albo nachylona pod prysznicem

pamięta
wymowę każdego pocałunku
smak każdej pieszczoty
nawet tej przypadkowej

pamięta
jak w tunelach kołder
po ciemku zderzają się
szalone serca

pamięta
jak materializują się zdjęcia
w jeden majowy wieczór
grą słów uwiedzione

pamięta
ostatni uścisk śmiertelny
i drogę do czyśćca
miejską taksówką


number of comments: 0 | rating: 5 | detail

Rafał Maciąg

Rafał Maciąg, 24 may 2010

XLVIII. Lalique

Bóg naszej miłości
jest stworzony
i czasem nie ufa
czułym spojrzeniom
porywom serc
i tęsknotom

Bóg naszej miłości
klęcząc przy nocnym stoliku
modli się z nadzieją
do pierworodnej
zapamiętanej sercem
pradawnej obietnicy

Bóg naszej miłości
jest człowiekiem wolnym
i zdarza się
że otwarcie wraca dość późno
bo czasami
musi pobyć sam ze sobą

Bóg naszej miłości
jest śmiertelny
ma długi biały tren
podszyty wiarą
i wykuty w słowach
szlachetny pierścień


number of comments: 0 | rating: 3 | detail


  10 - 30 - 100




Terms of use | Privacy policy | Contact

Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.


contact with us






Report this item

You have to be logged in to use this feature. please register

Ta strona używa plików cookie w celu usprawnienia i ułatwienia dostępu do serwisu oraz prowadzenia danych statystycznych. Dalsze korzystanie z tej witryny oznacza akceptację tego stanu rzeczy.    Polityka Prywatności   
ROZUMIEM
1