6 lipca 2012
31 maja 2011, wtorek ( kolekcja znad Jeziora Czorsztyńskiego )
Dziś kolekcjonuję słowa, te połyskujące na grzbietach fal jeziora, czesane chłodnym wietrzykiem. Suszone na sznurach z promieni słonecznych. Skrywane w legendach przybrzeżnych zamczysk. Smakowane w filiżance kawy espresso w pokładowej kawiarence. Zachwycone uśmiechem żółtych pszonków. Urzeczone zielonymi zboczami gór, wyżłobione deszczem w nagich skałach. Prane w oczkach błękitu nieba. Krochmalone bielą stokrotek. Zamykam je teraz wszystkie hermetycznie w fałdach swojej duszy. Układam na półkach mojej wewnętrznej spiżarni, bez etykietek. Będę się nimi rozkoszować zimą. Zgadywać. Mieszać. Przelewać do większych fałd. Niech leżakują. Niech nabierają mocy, przecież pochodzą z dobrego szczepu winorośli, dobrego i złego. Nie stracą nic z aktualności. Zyskają nowe znaczenie, bo nie nazwane, przecież.
29 października 2025
violetta
29 października 2025
sam53
29 października 2025
wiesiek
29 października 2025
Yaro
29 października 2025
sam53
29 października 2025
Belamonte/Senograsta
29 października 2025
Atanazy Pernat
28 października 2025
sam53
28 października 2025
Yaro
28 października 2025
Yaro