30 czerwca 2016
30 czerwca 2016, czwartek ( czarna sukienka )
Bo umarł sąsiad. Pogrzeb wprawdzie jutro. Nie mogę iść, bo praca. Jak wyrok. Nie, nie znałam go za dobrze, choć był od zawsze. Cichy, spokojny, od lat schorowany, ostrożniutki, uśmiechnięty cień, zza szyby machał ręką. A potem zasnął. Z pojawieniem się kartki w czarnej ramce powietrze odrobinę zmieniło smak. Mocniej słychać jazgot pił wycinających gałęzie starych drzew. Idąc rozgarniam stopami trociny. Będzie Ciebie brak na naszej ulicy.
16 września 2025
wiesiek
16 września 2025
absynt
16 września 2025
absynt
16 września 2025
absynt
16 września 2025
sam53
16 września 2025
smokjerzy
15 września 2025
Bezka
15 września 2025
wiesiek
15 września 2025
AS
15 września 2025
Atanazy Pernat