30 czerwca 2016
30 czerwca 2016, czwartek ( czarna sukienka )
Bo umarł sąsiad. Pogrzeb wprawdzie jutro. Nie mogę iść, bo praca. Jak wyrok. Nie, nie znałam go za dobrze, choć był od zawsze. Cichy, spokojny, od lat schorowany, ostrożniutki, uśmiechnięty cień, zza szyby machał ręką. A potem zasnął. Z pojawieniem się kartki w czarnej ramce powietrze odrobinę zmieniło smak. Mocniej słychać jazgot pił wycinających gałęzie starych drzew. Idąc rozgarniam stopami trociny. Będzie Ciebie brak na naszej ulicy.
15 listopada 2025
sam53
15 listopada 2025
wiesiek
15 listopada 2025
Belamonte/Senograsta
15 listopada 2025
sam53
15 listopada 2025
sam53
15 listopada 2025
dobrosław77
15 listopada 2025
Jaga
15 listopada 2025
smokjerzy
14 listopada 2025
sam53
14 listopada 2025
wiesiek