krys, 8 april 2012
słodkie jak kawa i papieros
niepotrzebne jak chleb i woda
przeplata się
szczęściem
na przemian jak sinusoida
wykres emocjonalny
znajdź ekstremum funkcji
bóg jest matematykiem
krys, 15 august 2012
napisałem kiedyś manifest
w tych dzisiejszych środkach komunikacji
typu facebook, nasza klasa, twitter
i co tam nam pan Bóg jeszcze przygotuje
chciałem odnaleźć osobę
osobę kobietę
która zaistniała w moim życiu
tak jak zaistniał ostatnio dla mnie alkohol
ludzie myślą, że to miłość
czy tak naprawdę trudno zrozumieć?
że to co oni nazywają miłością
jest tak niedookreślone
tak wątłe i przemijające
ja szukam tylko uśmiechu
i dźwięku tego uśmiechu
przemijająca to była chwila
to prawda
istne kilka godzin wspólnego obcowania
pociągi od dawna mnie fascynowały
niosły z sobą pewną przygodę
pewne zakończenie rozdziału
zawsze chciałem siedzieć zwrócony przodem do kierunku jazdy
patrząc w przyszłość
nie widząć tego
co zostawiałem za sobą
w takim momencie
w momencie zostawiania za sobą
przeszłych doświadczeń
przeszłych obraazów
życia
rozmyślałem
i wybiegałem w nieskończone granice tego świata
a teraz
suita Bacha
ta ziemska mocna zatrważająca
zawsze obecna
stanowi dla mnie
jedyny sens życia
ciekaw jestem jak czuli się ludzie
którzy usłyszedli ją w oryginale
po raz pierwszy
ja muszę słuchać z platformy
youtube.com
kiedy dzieło na które oczekuję
poprzedzone jest
jakże ważną dla mnie reklamą!
ah!
dzisiejszy świat
ta cała technologia
i w tym pociągu nie tylko Cię ujrzałem
ale i poznałem
dogłębnie
teraz
kiedy ten manifest
w jakimś dziwnym
szczególnym przypadku
nabrał nowego znaczenia
znaczenia ogólnego
już nie chodzi o Ciebie
tą której szukałem
choć mam nadzieję
nadal
znowu Cię zobaczę
to ma znaczenie ogólne
ma wymiary bardziej wieczne
ludzkość znalazła się na krańcu
być może piszę
jak poeta fatalista
choż w moim wypadku
używanie wyrażenia
poeta
jest najbardziej wątpliwą
zagadką mego istnienia
teraz zaczynam
na nowo odczuwać
symfonię Dvoraka
byłaś mi bliska przez chwilę
byłaś namiastką tego
co nigdy nie może się wydarzyć
bo to istnieje
jedynie w wyobraźni
ale warto chcieć
to urzeczywistnić
krys, 7 april 2012
widziałem światłość
miło ujrzeć boga bez twarzy
1,9 promila - alkomat na pewno był zepsuty
cieszyłem się
Dionizos klepał po ramieniu
szeptał że jestem jego synem
nie zaprzeczałem
byłem dumny
zaprowadził mnie do niej
matki zapomnienia
chwili olśnienia
siedziała w fotelu
rozkrok Sharon Stone
wpatrzona w portret Doriana Graya
jej sukienka odkrywała
co chciałem zobaczyć
wyobraziłem sobie jak lgnę do niej
język prawie jej dotykał
dzisiaj
wszystko widzę jaśniej
umęczone ciało
dusza - pogrzebana
próbuję wstać
bóg wina śpi w mojej pościeli
chrapie jak dziecko
na dywanie potłuczone szkło
czerwona plama
próbuję zmyć z siebie wczorajszy dzień
kątem oka dostrzegam ją
moją idyllę
pomiędzy zasłonami
w tym małym prześwicie
pieprzyk na policzku
suche z pragnienia usta
Dionizos śpi
kiedy osiągasz spełnienie
krys, 28 february 2013
Kiedyś wybuduję Przystań
Gdzie każdy zgubiony wędrowiec
Będzie mógł złożyć swoje serce
Kiedyś przypłynie prom
A na nim znajdą się
Wszystkie dusze świata
Te dla których świat
Był zbyt wielkim brzemieniem
Wino rozleje się
I już nikt nie będzie pytał
Dla tych chwil
Dla tego świata
Dla poznanych ludzi
I zaświeci Słońce
Pełnym blaskiem rzuci tchnienie
W duszę każdego
Zobaczysz
krys, 4 april 2012
analizuję wyobraźnię
rzeczywistość zastaną tuż za rogiem
akceptacja to najtrudniejszy wybór
kłębiące się zaprzeczenia
nie - do - powiedzenie
nie - do - pomyślenia
nie - do - końca
nie - do - zaakceptowania
rozbestwiliśmy się
niczym zwierzęta pod krawatem
ubrane w kulturę słowo
Znałem poetę który potrafił pisać tylko pod wpływem alkoholu albo Polonaise As-Dur op 53 "Heroique"
warto żyć
Czy pamiętasz te słowa w popowej piosence w radiu, kiedy jak co dzień wróciłeś zmęczony z pracy, a twoja żona oglądała popołudniowe wiadomości o tym, jak na świecie źle się dzieje? I co zrobiłeś? Poszedłeś podgrzać sobie obiad
wracam do krainy szczęśliwości
albo jedynie tak mi się wydaje
przechodni półcień bywa czasem jaśniejszy
dziękuję kobietom za czułość
krys, 4 april 2012
mam jedno
cóż za perwersja bergmanowska
zagrać ze śmiercią w szachy
czarnymi
dam pionka f7 fory
zbzikowałem jak Steinitz
ale on grał z Bogiem
rozpierdolę
hetman wieża goniec skoczek
spytam gościa z kosą
dostałeś mata pionem
nie wstyd Ci?
krys, 23 june 2016
Kiedyś pisałem wiersze
Teraz pustka
Polonez wzruszał
Po litrze wina
Nie mam nawet ochoty
Słuchać Davisa
Zastanawiam się
Czy Dionizos mnie pamięta
Raczej nie
Był pijany
Więc kto pamięta?
Albo
W jaki sposób?
Wróćmy do rzeczywistości
Blechacz jednak dobrze gra Chopina
Jakiś owad gra swój koncert w pokoju
Dobrze się komponuje
Mimo wszystko myślę
Że potrzeba mi więcej inspiracji
Polonez dobiegł końca
Wino również
Ostatni łyk natchnienia
I w końcu
Napiszę dobry wiersz
Kiedyś Kieth Jarret wzruszał
Ale obawiam się
Zabrakło wina
Na dziś wieczór
Starczy mi Jubilee Street
Terms of use | Privacy policy | Contact
Copyright © 2010 truml.com, by using this service you accept terms of use.
10 may 2024
Tangerines SingSatish Verma
9 may 2024
0905wiesiek
8 may 2024
0805wiesiek
8 may 2024
Touching EverywhereSatish Verma
7 may 2024
0708wiesiek
6 may 2024
Taking RevengeSatish Verma
5 may 2024
Poetic JusticeSatish Verma
4 may 2024
Izerska rzekakalik
4 may 2024
Suffering Was RightSatish Verma
3 may 2024
0305wiesiek